Gdy powróciliśmy do namiotu po raz kolejny się wypogodziło, więc szybciutko przygotowaliśmy drewno i rozpaliliśmy podniebne ognisko. Siedząc w jego cieple napawaliśmy się wspaniałymi widokami na Połoninę Krasną dającymi rozkosz dla ducha
krasna21.jpg krasna18.jpg
a nasze podniebienia rozsmakowywały się w pieczonej kiełbasce
krasna19.jpg
zagryzanej krasną (piękną) paschą
krasna20.jpg
i popijanej koniakiem (Krymskij *****),
krasna22.jpg
który spożywany w tak fantastycznym miejscu smakował wybornie.

Tu wtrącę małą dygresję na temat tego trunku, którego proces powstawania opisał w reportażu „Kirgiz schodzi z konia” Ryszard Kapuściński. Żeby nie mącić w wątku głównym zamieszczę ten ekskurs w odrębnym poście poniżej.