Zdania wśród mieszkańców Torunia są widać podzielone. Nasz pan gospodarz powiedział, że był kilka razy na Smereku. Na pytanie: "a po co", odpowiedział, że na polowaniu. Opowiedział też, jak tam najwygodniej wyjść. Koło transformatora w lewo, drogą do masztu, potem wierchem na Smerek. Po drodze będzie dużo zwalonych drzew, ale jakoś je obejdziecie. Proste - prawda?
Jakoś je obeszliśmy, ale spożywanie destylatu było niewątpliwie przyjemniejszym zajęciem
W każdym razie, po drodze nic nie było widać w żadna stronę. Na szczycie i w pobliżu jest kilka małych polanek, na których da się postawić namiot, ale też z nich nic nie widać. Za to są tony suchego drewna na ognisko.
To już zdjęcie z następnego dnia.
![]()
Po lekkim zejściu na północ, na skraj płatu kosodrzewiny, widać co-nieco w kierunku Czarnej Repy.
![]()
Zakładki