Nadeszły zdjęcia od naszej pani, więc teraz na zdjęciach może się pokazać dwóch panów. O, nawet na tym zdjęciu ich widać. Jeden z nich już ledwie idzie;-)
W dole leżą wioski Nowosielica - w centrum kadru - oraz Prislip, na lewo od czerwonego plecaka. Między wioskami widać niewysoki grzbiecik z postrzępionym lasem. To on łączy Smerek z grzbietem głównym.
Jeszcze parę kroków, i będzie Czarna Repa!
Tutaj powinno się znaleźć zdjęcie szczytowe - trzy uśmiechnięte twarze, wpatrzone w obiektyw. Pewnie wkrótce się pojawi;-) Na tym zdjęciu (które wkrótce się pojawi), stoimy w punkcie, oznaczonym na mapkach numerem 1. I chociaż powinno to być najwyższe miejsce w okolicy, widzimy (albo nam się wydaje), że kawałek dalej na pn.-zach. jest coś wyższego! To coś znajdowało się w punkcie, oznaczonym na mapkach numerem 2.
Potem idziemy na punkt „2” i widzimy (albo nam się wydaje), że na wierzchołek „1” patrzymy nieco z góry.
Na obu mapach punkt „Czarna Repa” zlokalizowany jest w tym samym miejscu i ma wysokość 1285m (1288m) a ten, który uznaliśmy za wyższy nie jest opisany i ma wysokość 1276m (1279m).
Nic na to nie poradzimy, idziemy dalej, od czasu do czasu weryfikując obserwacje z mapą.
![]()
Jakoś tak na wyjazdach mamy, że często padają stwierdzenia – Bazyl by wiedział, Henek tam już był.
Nie wiem naprawdę, dlaczego tak jest, że te Typy mają tytuł ekspercki przypisany do imion.
Coś w nich musi być, te „don” i „sir” nie są przecież od czapy;-)
Oprócz bałwochwalczej wiary w ich wszechobecność, Wojtek dla pewności nawiązywał smsową łączność z Wodzem drugiego plemienia.
Byli śledzeni, ba, wyglądano nawet znaków dymnych z ich ogniska /podczas gdy oni wygodnie spędzali czas w zakładzie pogrzebowym/, identyfikowano ślady obuwia odciśnięte w błocku, a także nie przez mgłę widziano ich przy starej cerkwi. Cóż z tego, skoro na powrocie okazało się, że przypuszczenia śledczych nijak się miały do rzeczywistości.
Ale ukażmy jeszcze Smerek – górę tyleż tajemniczą co niewdzięczną, no bo kto to widział, żeby po takim trudzie, ujrzeć ledwo tyle:
SCR16.jpgSCR18.jpgSCR19.jpg
Lubię te momenty, gdy okazuje się, że czegoś przybyło w trakcie wędrówki lub prawdopodobnie plecak się skurczył przez noc.
No i gdzie to wszystko upchnąć?!
Jeszcze pół biedy, gdy pogoda dopisuje – obwiesi człowiek worek na zewnątrz i jak ostatnia fleja idzie przed siebie, uśmiech politowania budząc u rasowych turystów.
SCR20.jpg
Jak się schodzi ze Smereka?
Ano tak, jak się wchodziło, czasem bokiem, czasem chyłkiem, a bywa też, że na czworaka.
Wszystko jednak rekompensują zapraszające do mokrego wypoczynku poduchy z mchu.
SCR21.jpgSCR23.jpg
Odkryto miejsca, gdzie kaban może się napić i wykąpać.
SCR25.jpg
Znaleziono też dowody, że żyje tu coś, co mogło zjeść kabana.
SCR24.jpg
Zauważono kłopoty świerkowego lasu, lepiej widoczne ze zboczy sąsiednich wzniesień.
Krótko mówiąc, Smerek łysieje.
SCR27.jpg
Szukano możliwie najlepszych ścieżek w możliwie najwyższej borowinie.
SCR28.jpg
Wyglądano zza drzew, na co to wygląda jak...
SCR29.jpgSCR30.jpg
/Bazyl by wiedział/.
Ze łzą w oku po Marcinie nieudolnie botanizowano i lepidopterologizowano /czy jakoś tak/.
SCR33.jpg
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki