Lubię te momenty, gdy okazuje się, że czegoś przybyło w trakcie wędrówki lub prawdopodobnie plecak się skurczył przez noc.
No i gdzie to wszystko upchnąć?!
Jeszcze pół biedy, gdy pogoda dopisuje – obwiesi człowiek worek na zewnątrz i jak ostatnia fleja idzie przed siebie, uśmiech politowania budząc u rasowych turystów.
SCR20.jpg


Jak się schodzi ze Smereka?
Ano tak, jak się wchodziło, czasem bokiem, czasem chyłkiem, a bywa też, że na czworaka.
Wszystko jednak rekompensują zapraszające do mokrego wypoczynku poduchy z mchu.
SCR21.jpgSCR23.jpg

Odkryto miejsca, gdzie kaban może się napić i wykąpać.
SCR25.jpg

Znaleziono też dowody, że żyje tu coś, co mogło zjeść kabana.
SCR24.jpg

Zauważono kłopoty świerkowego lasu, lepiej widoczne ze zboczy sąsiednich wzniesień.
Krótko mówiąc, Smerek łysieje.
SCR27.jpg

Szukano możliwie najlepszych ścieżek w możliwie najwyższej borowinie.
SCR28.jpg


Wyglądano zza drzew, na co to wygląda jak...
SCR29.jpgSCR30.jpg
/Bazyl by wiedział/.



Ze łzą w oku po Marcinie nieudolnie botanizowano i lepidopterologizowano /czy jakoś tak/.
SCR33.jpg