Strona 6 z 7 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 6 7 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 51 do 60 z 68

Wątek: Ewidentne naruszenie granicy, czyli Piszkonia mówi weź mnie.

Mieszany widok

  1. #1
    Forumowicz Roku 2018
    Kronikarz Roku 2018
    Forumowicz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2014
    Ekspert Roku 2013
    Korespondent Roku 2008
    Awatar sir Bazyl
    Na forum od
    09.2005
    Rodem z
    Resmiasto
    Postów
    3,214

    Domyślnie Odp: Ewidentne naruszenie granicy, czyli Piszkonia mówi weź mnie.

    Cytat Zamieszczone przez bartolomeo Zobacz posta
    No, dość tego bartolenia, czas na bazylowanie. Dotarliście w końcu do tej kosówki?
    Już pędzimy, obym tylko najpierw wszedł na szczyt zanim z niego zejdę!
    "Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski

  2. #2
    Forumowicz Roku 2018
    Kronikarz Roku 2018
    Forumowicz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2014
    Ekspert Roku 2013
    Korespondent Roku 2008
    Awatar sir Bazyl
    Na forum od
    09.2005
    Rodem z
    Resmiasto
    Postów
    3,214

    Domyślnie Odp: Ewidentne naruszenie granicy, czyli Piszkonia mówi weź mnie.

    Ranek dnia trzeciego wstał bezchmurny

    Piszkonia52.jpg

    Ponieważ na mapie i w terenie wejście od „naszej” przełęczy na szczyt Jasnowca wyglądało na zarośnięte kosodrzewiną

    Piszkonia54.jpg

    postanowiłem, że wdrapiemy się na niego, widoczną, północną (lewą na zdjęciu) granią, po strawersowaniu świerkowego lasu w kierunku siodła (całkiem po lewej na zdjęciu). Tutaj widać ścieżki odchodzące z przełęczy w kierunku trawersu:

    Piszkonia53.jpg

    Zaraz po wejściu między pierwsze drzewa okazało się, że płynie tam wartki strumyk, którego nie zaznaczono na mapie. Nie wiedząc tego wcześniej, wczoraj po południu i dziś rano schodziliśmy znacznie niżej do źródła po drugiej, południowej stronie przełęczy.
    Po osiągnięciu tego obniżenia, najpierw delikatnym trawersem a później ostro w górę

    Piszkonia55.jpg

    pięliśmy się na szczyt. Było upalnie, parno a w powietrzu latały roje much (niestety większość zdjęć z dnia dzisiejszego ma pełno czarnych plamek – to właśnie one są). Odpoczywaliśmy więc co kilkanaście metrów, łapiąc oddech i podziwiając okolicę:

    Piszkonia56.jpg Piszkonia57.jpg
    Piszkonia58.jpg Piszkonia60.jpg

    W czasie naszego podejścia Jasnowiec zamienił się w dymiący wulkan

    Piszkonia51.jpg

    Żar i lawa już wcześniej lały się z nieba
    Po dotarciu na miejsce, w którym z trzech stron otaczała nas już kosówka, okazało się, że górą nie „idzie” żadna ścieżka. Jakieś pięć metrów a może siedem i trzy czwarte niżej, szedł ledwo widoczny trawers wzdłuż grzbietu. Kuna jak już się wdrapała na ten szczyt to oświadczyła, że nie zamierza schodzić, zrzuciła plecak i dała nura w kosówkę. Przedarła się ze trzy metry i stwierdziła, że o niczym innym nie marzy jak iść kosówką równolegle do ścieżki! A mówiłem, żeby ubierać na głowę czapkę bo o udar nie trudno! A ona nic tylko podskakuje i mówi, że to pikuś takie przejście. Być może dla bieszczadzkich kun tak, ale Bazyle są trochę większe i znacznie cięższe, więc starałem się ją przekonać, że ta utrata kilku metrów wysokości to nie problem a idąc co prawda bardzo nachylonym, wykrzywiającym nogi w kostkach, trawiastym zboczem i tak dojdziemy szybciej i mniejszym nakładem energii w dalsze rejony niż przedzierając się przez tą dżunglę.
    Gdzieś tak w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych, podczas mojego pierwszego pobytu w Gorganach, ugrzęźliśmy w znacznie większym co prawda, morzu kosówki i do dnia dzisiejszego rany po tych wspomnieniach jeszcze się nie zabliźniły
    Na szczęście w końcu Kuna uległa i ruszyliśmy dalej, lekko trawersując wierzchołek

    Piszkonia59.jpg
    "Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski

  3. #3

    Domyślnie Odp: Ewidentne naruszenie granicy, czyli Piszkonia mówi weź mnie.

    Cytat Zamieszczone przez sir Bazyl;166836
    Na szczęście w końcu Kuna uległa i ruszyliśmy dalej, lekko trawersując wierzchołek

    [ATTACH=CONFIG
    40744[/ATTACH]
    Zostałam stłamszona. Zawiedziona, z nie fajną miną ruszyłam za Kierownikiem Wyprawy, w końcu obiecałam słuchać się, co mnie strasznie męczyło. Za to jakie później widoki były. A co tam straacony czas na granicy, za to połoniny mają cudne

  4. #4
    Forumowicz Roku 2018
    Kronikarz Roku 2018
    Forumowicz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2014
    Ekspert Roku 2013
    Korespondent Roku 2008
    Awatar sir Bazyl
    Na forum od
    09.2005
    Rodem z
    Resmiasto
    Postów
    3,214

    Domyślnie Odp: Ewidentne naruszenie granicy, czyli Piszkonia mówi weź mnie.

    Nikłą ścieżynką szliśmy prosto w kierunku Strimby

    Piszkonia61.jpg

    i po kilku chwilach doszliśmy do grzbietu właściwego,

    Piszkonia62.jpg

    z którego rozpościerały się fantastyczne panoramy, m. in. na Gorgany

    Piszkonia63.jpg

    Tiapesz

    Piszkonia64.jpg

    Horb i Negrowiec

    Piszkonia65.jpg

    W oddali szczerzyła swoje kły Czarnohora

    Piszkonia66.jpg
    (Kieł lewy to Howerla a prawy to Pietros)

    Po zmianie kierunku zgodnie z przebiegiem grzbietu na Kołoczawę

    Piszkonia68.jpg

    Strimba odsłoniła się nam w całej okazałości

    Piszkonia67.jpg

    Rzut oka na część przebytej dziś drogi, też nie pozostawiał żadnych wątpliwości co do piękna gór w jakich przyszło nam wędrować

    Piszkonia69.jpg

    Zaczęło kropić, pędziliśmy więc ukryć się do lasu z krzyżem

    Piszkonia70.jpg
    "Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski

  5. #5

    Domyślnie Odp: Ewidentne naruszenie granicy, czyli Piszkonia mówi weź mnie.

    Do lasu, co się okazał nie lasem.....tu moje nogi krzyczały, ileż jeszcze tego schodzenie w dól i dół, żeby już było w górę. Później moja dusza będzie jęczeć piwa piwa piwa. A będzie zdjęcie z nowoczesnej techniki napraw ukraińskich dróg?

  6. #6
    Forumowicz Roku 2018
    Kronikarz Roku 2018
    Forumowicz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2014
    Ekspert Roku 2013
    Korespondent Roku 2008
    Awatar sir Bazyl
    Na forum od
    09.2005
    Rodem z
    Resmiasto
    Postów
    3,214

    Domyślnie Odp: Ewidentne naruszenie granicy, czyli Piszkonia mówi weź mnie.

    Cytat Zamieszczone przez bieszczadzka kuna Zobacz posta
    ... A będzie zdjęcie z nowoczesnej techniki napraw ukraińskich dróg?
    Niestety nie wyszło za dobrze :(

    A teraz wróćmy do połoniny, z której nie chce się schodzić do cywilizacji. Wokół jest pięknie i pędząc za dziewczynami czy też może będąc pędzonym nie wyłączałem aparatu i próbowałem zatrzymać w czasie i zachować na później te chwile:
    Piszkonia73.jpg

    Piszkonia71.jpg

    Piszkonia72.jpg

    Piszkonia74.jpg

    Piszkonia76.jpg

    Las do którego pędziliśmy okazał się przebiegającym przez grzbiet wąskim pasem drzew i krzyż stał już na odkrytym terenie:
    Piszkonia75.jpg
    "Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski

  7. #7

    Domyślnie Odp: Ewidentne naruszenie granicy, czyli Piszkonia mówi weź mnie.

    Uświadomiłam sobie, żeśmy tego dnia nieźle maszerowali...najpierw ostro pod górkę, potem górką-połoniną, na dół do niby lasu i dalej w dół łąką i znów do lasu i znów łąką i Kołoczawa nic a nic nie chciała się przybliżyć, a tam moje zimne piwko stygło hii

  8. #8

    Domyślnie Odp: Ewidentne naruszenie granicy, czyli Piszkonia mówi weź mnie.

    Nad Krasną pioruny biły, to i Bazyl kroku przyspieszył aż mi się smerf Maruda załączył. Najpierw spotkaliśmy byka, czarnego jak sam diabeł, co go z Jimi szerokim łukiem omijałyśmy, bo złowieszczy jego wzrok napawał nas lękiem. Potem krówka mała upodobała sobie Jimi, biegnąc za nią, Jimi zaś za Bazylem krzycząc: Bazyl ratuj....

  9. #9
    Forumowicz Roku 2018
    Kronikarz Roku 2018
    Forumowicz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2014
    Ekspert Roku 2013
    Korespondent Roku 2008
    Awatar sir Bazyl
    Na forum od
    09.2005
    Rodem z
    Resmiasto
    Postów
    3,214

    Domyślnie Odp: Ewidentne naruszenie granicy, czyli Piszkonia mówi weź mnie.

    Cytat Zamieszczone przez bieszczadzka kuna Zobacz posta
    ...Potem krówka mała upodobała sobie Jimi, biegnąc za nią, Jimi zaś za Bazylem krzycząc: Bazyl ratuj....
    A Bazyl niczym Ursus z Quo vadis chwycił ją za rogi, uniósł w górę i rzucił hen w paryje!
    No dobra, bo będzie że zmyślam, wcale tak nie było, ale prawie - powiedziałem żeby kijem machnąć to sobie pójdzie i po machnięciu sobie poszła.
    Ostatnio edytowane przez sir Bazyl ; 08-06-2016 o 20:12
    "Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski

  10. #10
    Forumowicz Roku 2018
    Kronikarz Roku 2018
    Forumowicz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2014
    Ekspert Roku 2013
    Korespondent Roku 2008
    Awatar sir Bazyl
    Na forum od
    09.2005
    Rodem z
    Resmiasto
    Postów
    3,214

    Domyślnie Odp: Ewidentne naruszenie granicy, czyli Piszkonia mówi weź mnie.

    Tym widokowym grzbietem

    Piszkonia83.jpg

    szybko zbliżaliśmy się do "cywilizacji":

    Piszkonia84.jpg Piszkonia85.jpg

    Grzbietowa ścieżka, która czasem się rozdwajała a innym razem zanikała, zaprowadziła nas wprost do centrum Kołoczawy. W pierwszym napotkanym sklepie uzupełniliśmy płyny i następnie zameldowaliśmy się na nocleg w Czeskiej Gospodzie.

    Piszkonia87.jpg

    Po odświeżeniu się, ruszyliśmy na clubbing a raczej magazining połączony ze zwiedzaniem

    Piszkonia89.jpg Piszkonia88.jpg Piszkonia90.jpg

    Piszkonia91.jpg Piszkonia92.jpg Piszkonia94.jpg
    "Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Śladem Granicy św. Jana
    Przez buba w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 23-11-2013, 22:18
  2. Gdzie diabeł mówi "Szczęść Boże!"
    Przez Piskal w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 97
    Ostatni post / autor: 31-07-2012, 16:45
  3. Przejazd granicy w kroscienku
    Przez buba w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 12-03-2008, 10:52
  4. przekraczanie granicy (długie)
    Przez stud w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 13
    Ostatni post / autor: 02-08-2007, 15:11
  5. Wzdłuż granicy
    Przez Wilczalapa w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 02-08-2007, 13:44

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •