Odp: Ewidentne naruszenie granicy, czyli Piszkonia mówi weź mnie.
Zamieszczone przez sir Bazyl
Pewnie z Negrowca schodziliście prosto do Kołoczawy a ten odcinek tj. od szczytu Piszkonia do Negrowca to mniej niż połowa całego grzbietu - kosówka jest w dalszej części, znacznie mniej popularnej a moim zdaniem o wiele ciekawszej.
Dokladnie tak bylo! Zatem jest powod aby tam wrocic! tym z wiekszym zainteresowaniem bede czytac relacje!
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "
Zakładki