Dzień drugi. Zbieramy się o poranku i ruszamy na południe główną drogą wiodącą ze Lwowa aż na Węgry, ale już po paru kilometrach skręcamy w boczną prowadzącą do miasteczka Sławsko. Skręcamy i co ?
Wszyscy ucichli z wrażenia. Zamiast slalomowej kołyski pomiędzy dziurami w drodze, zamiast trzepania załogą niczym na statku podczas sztormu, delikatny szmerek toczących się kół, po równiutkiej powierzchni asfaltu. A gdzie ROMANTIKA ukraińskich dróg ? I tak przez następne 20 km.
Tuż przed Sławskiem opuszczamy tą nudną drogę skręcając w zamkniętą dolinę gdzie rozłożyły się dwie wsie Różanka Niżna i Różanka Wyżna. Rozłożyły się dosłownie, bo domki rozsypane są po całej okolicy, na pagórcach, grzbiecikach i w dolinkach.
Już przy pierwszych zabudowaniach widzimy odświętnie ubrane dziewczyny
.
.
Wkrótce dowiemy się że to na okoliczność zakończenia roku szkolnego, bo dzieci tu mają 3 miesiące wakacji.
Jak widać na zdjęciu idą szutrową drogą która nie ma dziur i wykrotów mimo , że jest to koniec świata.
Zgodnie z planem (bo jednak mieliśmy plan, co prawda tylko na kilka godzin , ale jednak był), zatrzymujemy się przed centrum wsi Różanka Niżna ( Нижня Рожанка ) czyli tam gdzie jest cerkiew, szkoła i dwa sklepy.
Na mapie to tak niewiele oddziela oznaczone miejsce startu, od polskiej części Bieszczadów.
.
.
Zostawiamy pojazd na jednym z podwórek za zgodą gospodarza i ładujemy cały ekwipunek na plecy.
.
.
W pierwszym sklepie uzupełniamy płyny, bo słońce już wyraźnie zaczęło dogrzewać, a w drugim koleżanka zobaczyła ciemny chleb i mimo przeszkód postanowiła do niego wejść i go zakupić. A chleb na Ukrainie naprawdę mają pyszny.
.
.
Gdzie mamy iść ? Naszym pierwszym i najważniejszym punktem programu w tym dniu była góra Magij ( Магий ) której szczyt wznosi się na ponad 1200 m npm. Wyciągamy najlepszą dostępną mapę czyli przedwojenną WIGówkę i wynika z niej , że dwie zabudowy przed cerkwią trzeba szukać dróżki. Tak też czynimy i przez potoczek idziemy płajem który wypycha nas ku górze.
.
.
Szybko robimy wysokość i wkrótce oczy zalane potem dostrzegają z lotu ptaka zostawioną cerkiewkę w Niżnej Różance.
.
Zakładki