Bardzo proszę ;-) .
A ja zastanawiam się, co Was skłoniło do wizyty w pensjonacie Usadba. Czy aby nie kilka fotek z galerii w zakładce лето (np. ta: https://fotki.yandex.ru/next/users/s.../398710?page=1) ?
Bardzo proszę ;-) .
A ja zastanawiam się, co Was skłoniło do wizyty w pensjonacie Usadba. Czy aby nie kilka fotek z galerii w zakładce лето (np. ta: https://fotki.yandex.ru/next/users/s.../398710?page=1) ?
Ostatnio edytowane przez luki_ ; 19-07-2016 o 23:50
Głównie prognoza pogodyPlan na ten weekend był początkowo zupełnie inny, ale ze względu na nadchodzące intensywne opady deszczu został odwołany. A aby nie tracić tych kilku wolnych dni postanowiliśmy zaznać wygody pod dachem
Elektriczka dawała spore możliwości organizowania wypadów to tu to tam z możliwością łatwego i pewnego powrotu do miejsca startu.
Wierchowyna Bystra, Wołosianka, Łubnia, Sianki, Zahorb - wszystko było na wyciągnięcie ręki.
Czterech panów B.
Rozwinę troszkę ten temat. Na czwartek planowana była kolejna wycieczka rowerowa z cyklu "Śladami bruśnieńskich kamieniarzy" do wsi Hanaczówka w Gołogórach, gdzie po II w.ś. "wyjechało" wielu mieszkańców Brusna, m.in. Grzegorz Kuźniewicz. W wyniku przewidywanych ulew i burz w rejonie Lwowa, wyjazd został przełożony na czas nieokreślony. Nie została natomiast odwołana zbiórka uczestników w Jarosławiu, w środę wieczorem. Na tej zbiórce ustalono, że zamiast rowerami, idziemy pieszo a zamiast w Gołogóry, idziemy w prawdziwe góry.
Przekroczenie granicy w Krościenku zajęło nam niecałe 25 minut.
Na stacji w Szczerbinie są trzy tory. Tyle, ilu stałych mieszkańców liczy Szczerbin. Między torem pierwszym i drugim jest peron dla pasażerów. Pociąg nie zawsze trafia na tor z peronem, tym razem wjechał na tor trzeci i dwóch pasażerów musiało zeskakiwać na trawkę między torami.
![]()
A niech tam sobie rozpaczają! Ja się cieszę, że będzie można jadąc tą drogą rozglądać się dalej niż wyłącznie na kilka metrów do przodu.
I boczna bocznica też była na wyciągnięcie ręki, bardzo mnie intryguje ten fragment a zawsze jest jakby nie po drodze. Ciekawe, czy Was też zaciekawiło co tam ukrywają?
O raju, wyprzedzi człowiek furmankę na ciągłej i nie wyhamuje przed znakiem stopu i od razu wielkie halo! Nic, że linia prawie niewidoczna i poprzecierana, odcinek prosty na przestrzeni, że ho-ho a znak przerdzewiały i rudy a nie czerwony - sztraf trzeba było uiścić, ale dało się wytargować sporą zniżkę![]()
"Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski
Tak troszkę na poważniej to jadący na Zakarpacie (nie wiem jak w innych okolicach) muszą się liczyć z wyższą niż zazwyczaj nerwowością przeróżnych służb. Uzbrojeni strażnicy przy mostach i wiaduktach mają obowiązek dzwonić na policję jak zobaczą, że ktoś robi "ich" obiektom zdjęcia. A policja (milicja? mniejsza o to) przyjeżdża też zdenerwowana i zadaje potem mnóstwo pytań. Szlabany wszystkie zamknięte, że na Przełęczy Użockiej to nie nowość (choć dwa dwa lata temu szlaban był podniesiony a w stróżówce pusto) a w Użoku nie tylko, że pilnują (we dwóch!) to jeszcze oprócz szlabana jest betonowa blokada.
Miejscowi twierdzą, że to efekt wojny na wschodzie.
No ba!Otóż jest tak: nasyp bez torów...
prowadzi do tunelu, ...
który (jak się w niego wejdzie) ...
wyprowadza na drugą stronę góry. Wszystko, koniec zagadki.
Czterech panów B.
Te "zwinięte tory" i nieużywany tunel to efekt przystosowywania kolei transkarpackiej na tym odcinku do potrzeb szerokotorowego wielkogabarytowego radzieckiego ruchu towarowego - stare austro-węgierskie tunele były po prostu zbyt wąskie i zbyt kręte dla potężnych radzieckich składów szerokotorowych ( zresztą sprawa tych tuneli była, o ile się nie mylę wyjaśniana już kiedyś na tym forum (?)).
"Zakręcone tory" w tytule nawiązują do przebiegu całości tej linii kolejowej miedzy Siankami a Wołosianką
Ten tor i tunel zostały zbudowane w 1908 r. Za czasów ZSRR tunel był gruntownie przebudowany w 1963 r. Dolna część jest oryginalna, kamienna. Górna jest betonowa. Nie były podobno nigdy wykorzystywane. Informację taką uzyskaliśmy mieszkańców Szczerbina.
Rok budowy 1908 nie został potwierdzony z innych źródeł. Kamienna obudowa dolnej części (potwierdzona zdjęciem), może sugerować powstanie tunelu w czasach przedradzieckich.
Przebudowa jest datowana na części betonowej.
Na mapce zaznaczone jest jasnozielonym kolorem położenie dodatkowego toru. Nie przebiega on szczególnie łagodniej, w porównaniu z odcinkiem używanym.
![]()
Po noclegu zebraliśmy się leniwie i poszliśmy do nieodległej Werchowyny Bystrej, a z niej postanowiliśmy przejść do Wołosianki grzbietem Dił górującym nad drogą Werchowyna-Wołosianka od zachodu.
Początki były bardzo obiecujące, bo otworzyły nam się widoki na pasmo graniczne i wzgórze Klewa (nazwane na użytek własny kilka lat temu Wulkanem) oddzielające Werchowynę od Szczerbina.
Przy odrobinie wysiłku można było nawet dostrzec maszt stojący nad samym Szczerbinem i fragment prowadzącej do Szczerbina linii kolejowej.
A potem... Krzaki, krzaczory, kolce, młodniki, wiatrołomy i inne takieLiczyliśmy na zaznaczoną na mapach ścieżkę grzbietową aleśmy się przeliczyli. Tak z lekka licząc godzina przedzierania się przez różnego rodzaju przeszkody natury roślinnej.
Na szczęście po chaszczowaniu otworzyły nam się widoki w stronę naprzeciwpołożną. Tutaj widać m.in. (od lewej) Stożek, Hrebiń i początek pasma Pikuja.
Za chwilę i sama Wołosianka zaświeciła się w słońcu pod samymi nogami, ...
a każdy rzut oka do tyłu powodował, że czuliśmy się prawie jak w domu.
Pod koniec zniosło nas lekkopoza Wołosiankę ale na elektriczkę do Szczerbina i tak czekaliśmy dość długo.
Czterech panów B.
[QUOTE=bartolomeo;167594(...) Przez Ublę, bo od czasu do czasu koniecznie trzeba tam zaglądnąć. Ubla lubi zaskakiwać, tym razem sympatyczny słowacki pogranicznik porozmawiał z nami o górach, turystyce, Novej Sedlicy, Baligrodzie i brakującej trzeciej osobiePo 25 minutach na granicy byliśmy na Słowacji.[/QUOTE]
Jako niepisany komendant SP zapytam o nieścisłości
po pierwsze Wojtek mówi o przejściu w Krościenku .... jakim więc cudem lądujecie w Ubli .... i co dalej ?
- - - Updated - - -
Dobrze, dobrze, grzbietem nazywanym Dił prowadzi w większości dróżka ( która znika w obszarze zalesionym) , ale jeśli ją złapaliście to powinniście zejść na początek Wołosianki (za wiaduktem)
Z Waszej relacji nie wynika gdzie żeście zeszli , tylko że długo się czeka, co jest nieprawdą bo obok stacji jest bar który skraca czas oczekiwania![]()
Jadąc na Ukrainę granicę ukraińską przekracza się dwa razy, raz tam a drugi raz z powrotem. Tam było w Krościenku, z powrotem w Ubli. Tak się nam uwidziało i tak to zrealizowaliśmy.
Gdybyśmy zeszli z grzbietu ścieżką na cerkiew to trafilibyśmy prawie na drogę do Szczerbina, ale się nam ścieżka wydała za stroma więc ją zignorowaliśmy. I w efekcie zeszliśmy już za stacją w Wołosiance, ale przed wiaduktem (bo na koniec porzuciliśmy ścieżkę i poszliśmy po swojemu).
Na moje dwie ostatnie wizyty w Wołosiance bar był dwa razy zamknięty. A kolejne dwie obserwacje z okien elektriczki potwierdziły ten fakt. Miejscowi twierdzą, że tak bywa - bar czasem jest otwarty, czasem zamknięty, nikt dokładnie nie wie kiedy zmienia stan skupienia z jednego w drugi![]()
Czterech panów B.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki