Strona 3 z 5 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 43

Wątek: Raport z krainy zakręconych torów, siana i rozliwnego piwa

  1. #21
    Bieszczadnik
    Na forum od
    03.2011
    Rodem z
    Wrocław
    Postów
    231

    Domyślnie Odp: Raport z krainy zakręconych torów, siana i rozliwnego piwa

    Cytat Zamieszczone przez Wojtek Pysz Zobacz posta
    "Zakręcone tory" w tytule nawiązują do przebiegu całości tej linii kolejowej miedzy Siankami a Wołosianką
    Przepraszam - winno być "zwinięte" tory, gdzie cudzysłów nie nawiązuje do tytułu Waszej opowieści, a tylko podkreśla abstrakcyjność użytego prze ze mnie sformułowania.
    Resztę mojej wypowiedzi podtrzymuję - nie pamiętam już, czy czytałem o tym na forum, czy w jakimś przewodniku, czy też słyszałem taką wersję od miejscowych ( a byłem w tych stronach, oprócz obecnego roku już dwukrotnie - w 2012 i 2013); podczas wizyty w 2012 r w oczekiwaniu na pociąg w Wołosiance rozmawiałem np. z miejscową 83-letnia kobietą, która jest (może była, bo nie wiem, czy żyje) wnuczką inżyniera - budowniczego kolei użockiej, jak go określiła "Warszawianina" (nie wiem tylko, czy określenia tego użyła w znaczeniu "Polak", czy raczej "obywatel Kongresówki" w służbie Austriaków) - niestety nie pamiętam już nazwiska dziadka, które wymieniła ta kobieta (krótkie nazwisko na "W", może Waluś (?)) - a może jest na forum jakiś miłośnik historii kolei, a kolei austro-węgierskich w szczególności, który potrafiłby coś powiedzieć na temat polskich inżynierów uczestniczących w budowie kolei transkarpackiej?
    Ostatnio edytowane przez luki_ ; 21-07-2016 o 21:23

  2. #22
    Forumowicz Roku 2016
    Kronikarz Roku 2016
    Forumowicz Roku 2014
    Forumowicz Roku 2013
    Ekspert Roku 2012
    Awatar Wojtek Pysz
    Na forum od
    02.2008
    Rodem z
    Jarosław
    Postów
    2,441

    Domyślnie Odp: Raport z krainy zakręconych torów, siana i rozliwnego piwa

    Następnego dnia zaplanowaliśmy wizytę na górkach Pliszka i Czeremcha.

    To jest właśnie Pliszka. Widać ją także z wielu miejsc w polskich Bieszczadach.


    Poranek jest jeszcze lekko deszczowy ale niebo robi się coraz jaśniejsze.


    Przed wyruszeniem na Pliszkę odwiedzamy drugi ze sklepów w Werchowinie-Bystrej. To, co jest nalewane, to kwas chlebowy. Do tego będą wafelki oraz kawa z ekspresu, który także zmieścił się w maleńkim sklepiku.


    Drugie śniadanie spożywamy pod namiocikiem z reklamą piwa Jantar.


    Towarzyszy nam Stiopa, który przyszedł się pochwalić, że mama kupiła mu takie same wafelki, jak nasze.


    Ruszamy drogą w górę wsi.


    Tuż ca cerkwią będzie w lewo, na zbocze.


    Na wszystkich polanach nad wszystkimi wioskami - świeżo skoszone siano.


    Tutaj nocny wiatr wyrzeźbił w kopach siana oryginalne kształty.


    Wyższe partie polan leżą nieskoszone.


    Depczemy bezlitośnie po trawach, po kwiatach.


    Wyżej będzie kawałek bukowego lasu.


    I już siedzimy na szczycie Pliszki. Od północnej strony stromizna jest taka, że strach w dół spoglądać. Lepiej spokojnie usiąść na krawędzi.


    Widok z Pliszki na północ, w stronę polskich Bieszczadów.


    Tu można obejrzeć panorakme dokładniej: http://ciekawe.tematy.net/2016/szcze...6275,76,77.jpg

  3. #23
    Forumowicz Roku 2016
    Kronikarz Roku 2016
    Forumowicz Roku 2014
    Forumowicz Roku 2013
    Ekspert Roku 2012
    Awatar Wojtek Pysz
    Na forum od
    02.2008
    Rodem z
    Jarosław
    Postów
    2,441

    Domyślnie Odp: Raport z krainy zakręconych torów, siana i rozliwnego piwa

    Z Pliszki schodzimy do Łubni. Początkowo jest stromo w dół.



    Czerwony szlak jest wyznakowany dość czytelnie. Znika tylko w momentach decyzyjnych, czyli na wszelakich rozdrożach.
    Na jednej z polanek, dyskretnie spogląda na nas ładna i wysoka góra z Polski


    Rozstanie się ze szlakiem skutkuje czasem koniecznością brodzenia w potoku. Ten jest bardzo przyjazny i nawet woda nie wlewa się do butów.


    Kolejne, tytułowe siano.


    Obrazki z Łubni:











    W Łubni też wstępujemy do magazinu. Jest zamknięty, ale za chwilę go otworzą. Można to poznać po schodzących się ze wszystkich stron spragnionych osobnikach. Piwa tutaj, niestety, nie leją. Jest tylko butelkowe. Przysklepowi rozmówcy skarżą się nam, że Polska nie zgadza się na otwarcie pieszego przejścia granicznego na przełęczy Beskid, do której stąd jest dwa kilometry. Kolejne trzy i już Wołosate. Można by wtedy dorobić na sprzedaży paczki papierosów i flaszeczki wódki. A teraz pozostaje tylko jagody zbierać. W dodatku polska straż graniczna przegania lub wyłapuje zbieraczy, którzy przeszli parę metrów za daleko na północ. A tam tyle pięknych jagód się marnuje!
    Na czym polegają kłopoty tutejszych jagodziarzy - poniżej.


  4. #24
    Forumowicz Roku 2016
    Kronikarz Roku 2016
    Forumowicz Roku 2014
    Forumowicz Roku 2013
    Ekspert Roku 2012
    Awatar Wojtek Pysz
    Na forum od
    02.2008
    Rodem z
    Jarosław
    Postów
    2,441

    Domyślnie Odp: Raport z krainy zakręconych torów, siana i rozliwnego piwa

    Na Czeremchę ruszać czas. Oglądając sieę za siebie, ciągle widzimy górkę, z której zeszliśmy, Pliszkę.


    Po drodze odwiedziny w chatce Bagna. Chatka jest wyremontowana i otwarta. Są dwa niezależne pomieszczenia z pryczami i dużo miejsca na stryszku.




    Na grzbiecie granicznym już rozsiadły się chmury, tu, gdzie idziemy, jeszcze spokój.


    Jest już Czeremcha


    Cmentarz pod szczytem


    Kamień z węgierskim napisem


    Schodzimy do wsi Zahorb. Wydaje się, że ścieżka wejdzie komuś wprost do domu.


    Wizyta w ostatnim sklepie


    I finał wędrówki na przystanku Zahorb


    Dzisiaj też jedziemy pociągiem do Szczerbina. Po drodze Stawne, poważna stacja kolejowa...


    ... którą dzisiaj dowodzi jasnowłosa pani zawiadowca.

  5. #25
    Debiutant Roku 2017

    Na forum od
    06.2016
    Postów
    107

    Domyślnie Odp: Raport z krainy zakręconych torów, siana i rozliwnego piwa

    Cytat Zamieszczone przez Wojtek Pysz Zobacz posta
    "Zakręcone tory" w tytule nawiązują do przebiegu całości tej linii kolejowej miedzy Siankami a Wołosianką


    Ten tor i tunel zostały zbudowane w 1908 r. Za czasów ZSRR tunel był gruntownie przebudowany w 1963 r. Dolna część jest oryginalna, kamienna. Górna jest betonowa. Nie były podobno nigdy wykorzystywane. Informację taką uzyskaliśmy mieszkańców Szczerbina.
    Rok budowy 1908 nie został potwierdzony z innych źródeł. Kamienna obudowa dolnej części (potwierdzona zdjęciem), może sugerować powstanie tunelu w czasach przedradzieckich.



    Przebudowa jest datowana na części betonowej.



    Na mapce zaznaczone jest jasnozielonym kolorem położenie dodatkowego toru. Nie przebiega on szczególnie łagodniej, w porównaniu z odcinkiem używanym.

    Kolorem jasnozielonym jest zaznaczony przebieg linii tak jak ją pierwotnie wybudowano. Pokazują to mapy sprzed obu wojen i niektóre młodsze. Nowo wybudowany fragment linii (ten z tunelem o dł. 910 m) faktycznie specjalnie nie odbiega parametrami ruchowymi od starego, bo ponoć głównie chodziło o wybudowanie nowego tunelu zdolnego (w razie potrzeby) pomieścić długi skład kolejowy. Takie informacje uzyskałem kilka lat temu w Lvivskiej Zalyznyci, kiedy pytałem o tę "plątaninę" torów pod przełęczą. Na pytanie "po co wobec tego przebudowywano "stary" tunel" nie dostałem żadnej odpowiedzi... Widocznie pytałem za młodych, a to i tak byli najstarsi stażem pracownicy dyrekcji.

  6. #26
    Bieszczadnik
    Na forum od
    03.2011
    Rodem z
    Wrocław
    Postów
    231

    Domyślnie Odp: Raport z krainy zakręconych torów, siana i rozliwnego piwa

    Znalazłem coś, na co się wcześniej powoływałem, czyli tekst dotyczący przebudowy linii kolejowej pod Szczerbinem (cytat za częścią tekstową mapy "Użański Park Narodowy" wyd. Compass 2011r.): "W roku 1981 pociągi zmieniły trasę przejazdu i w miejsce dotychczasowego tunelu, zaczęto korzystać z dwóch nowych zbudowanych pod Szerbinem." Hmm.. powyższe jednak oczywiście nie wnosi nam nic do przyczyn przebudowy tego odcinka... Ale spróbujmy połączyć fakty i dodać dowody pośrednie. Na przełomie XIX i XX wieku ten odcinek kolei transkarpackiej wybudowali Austriacy. W tym czasie wielkość wagonów, lokomotyw itd. była inna, niż w czasach radzieckich, tzn były one oczywiście dużo mniejsze. Na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku w ZSRR przebudowywano tabor i zaczęły powstawać coraz większe (i coraz wyższe) lokomotywy, w tym nowe gigantyczne elektrowozy, np. taki: https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%92%D0%9B80 . Cytując zaś ukraińską Wikipedię dowiadujemy się o kolei użockiej że "В 60-х роках залізниця була електрифікована". Czyli trzeba było dostosować stare tunele do nowych większych lokomotyw i wagonów i dodatkowo zmieścić tam jeszcze druty elektryczne - stare tunele zostały wiec poszerzone. To zgadzało by się z datą przebudowy wyrytą w betonowej obudowie tunelu uwiecznioną na zdjęciach naszej forumowej ekipy - 1963. Dlaczego więc, skoro przebudowy dokonano już w latach 60-tych, na początku lat osiemdziesiątych dokonano kolejnych zmian? Być może odpowiedzialna za to jest geologia. Każdy, kto wędrował w tamtych stronach wie, że inną budowę mają północne skłony granicznego grzbietu Bieszczadów, a inną południowe. Południowe stoki są po prostu mniej odporne na wymywanie, co widać chociażby po wysokości bezwzględnej dna dolin po obu stronach grzbietu Karpat - doliny po stronie południowej są położone znacznie głębiej. Ktokolwiek wędrował tamtejszymi szlakami ten widział, jak łatwo wymywany jest grunt po deszczach - drogi sprowadzające do zakarpackich wsi - Użoka, Werchowyny Bystrej i innych położone są w głębokich jarach. Coraz większe obciążenie linii kolejowej wybudowanej na niestabilnym podłożu było więc pewnie przyczyną podjęcia decyzji o przebudowie i przeprowadzeniu jej miast południowym zboczem góry - tunelem pod nią.
    Cytat Zamieszczone przez Wojtek Pysz Zobacz posta
    P.S. Nie wiem, czy to debilizm osób odpowiedzialnych po stronie polskiej, czy jakieś niewybredne poczucie humoru było przyczyną nazwania akcji skierowanej przeciwko ukraińskim jagodziarzom "operacją Wisła".
    Ostatnio edytowane przez luki_ ; 25-07-2016 o 10:53

  7. #27
    Debiutant Roku 2017

    Na forum od
    06.2016
    Postów
    107

    Domyślnie Odp: Raport z krainy zakręconych torów, siana i rozliwnego piwa

    Ten tor i tunel zostały zbudowane w 1908 r. Za czasów ZSRR tunel był gruntownie przebudowany w 1963 r. Dolna część jest oryginalna, kamienna. Górna jest betonowa. Nie były podobno nigdy wykorzystywane. Informację taką uzyskaliśmy mieszkańców Szczerbina.
    Rok budowy 1908 nie został potwierdzony z innych źródeł.
    Według autorów "Atlasu linii kolejowych Polski" linia kolejowa na odcinku Czop-Sianki-Strzyłki Topolnica została otwarta 24.08.1905 roku. Inwestorem były Węgierskie Koleje Państwowe (MAV) na odcinku Czop-Sianki, dalej w stronę Lwowa - C.K. Austro-Węgierskie Koleje Państwowe (kkStB).

  8. #28
    Forumowicz Roku 2016
    Kronikarz Roku 2016
    Forumowicz Roku 2014
    Forumowicz Roku 2013
    Ekspert Roku 2012
    Awatar Wojtek Pysz
    Na forum od
    02.2008
    Rodem z
    Jarosław
    Postów
    2,441

    Domyślnie Odp: Raport z krainy zakręconych torów, siana i rozliwnego piwa

    Cytat Zamieszczone przez luki_ Zobacz posta
    Nie wiem, czy to debilizm osób odpowiedzialnych po stronie polskiej, czy jakieś niewybredne poczucie humoru było przyczyną nazwania akcji skierowanej przeciwko ukraińskim jagodziarzom "operacją Wisła".
    Dla nieczytajcych ukraińskiego:
    Od 1 lipca do 30 sierpnia 2016 roku Straż Graniczna RP będzie przeprowadzać na granicy ukraińsko-polskiej akcję specjalną "WISŁA" z zadaniem zatrzymania obywateli Ukrainy w razie bezprawnego przekroczenia granicy w celu zbioru jagód na terytorium Polski. [....]

  9. #29
    Debiutant Roku 2017

    Na forum od
    06.2016
    Postów
    107

    Domyślnie Odp: Raport z krainy zakręconych torów, siana i rozliwnego piwa

    Luki, jeśli przyjąć Twoją hipotezę o geologicznych powodach wydania "paru" rubli na przebudowę trasy, to szykuje nam się drugi kaptaż w regionie. Do Solinki zagrożonej Udawą dochodzi San podmywany Użem i jego dopływami. A i dla linii kolejowej nie ma różowej przyszłości - nawet po przebudowie dalej tkwi na południowym skłonie Karpat.

  10. #30
    Bieszczadnik
    Na forum od
    03.2011
    Rodem z
    Wrocław
    Postów
    231

    Domyślnie Odp: Raport z krainy zakręconych torów, siana i rozliwnego piwa

    No właśnie, wystarczy rzut oka na mapę Bieszczadów w okolicy Przełeczy Użockej, żeby zobaczyć, ja Uż głęboko wciął się w główny grzbiet karpacki - rzeka ta (wraz z dopływami) na odcinku Opołonek - Kińczyk Hnylski (oczywiście w czasie setek tysięcy lat) wymyła pokaźny odcinek głównego grzbietu wododziałowego, dopiero na wysokości Przeł. Użockiej napotyka na twardsze podłoże - inaczej źródła Sanu położone w lesie Rubań nie były by źródłami Sanu, a ciekami źródłowymi Uża właśnie...
    Co do linii kolejowej - może akurat na przebudowanym odcinku grunt był najbardziej niestabilny... Jakoś nie chce mi się wierzyć w to, że chodziło o to, żeby w tunelu zmieścił się długi skład.

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Festiwal Dobrego Piwa
    Przez Capricornus w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 27-04-2012, 23:19
  2. Bagna, piach i dużo piwa- czyli majowy wypad na Polesie
    Przez buba w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 16
    Ostatni post / autor: 15-06-2011, 00:48
  3. Zimnego piwa z pianką za trzy biesy, proszę...
    Przez davson w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 05-04-2008, 21:38

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •