Następnego dnia zaplanowaliśmy wizytę na górkach Pliszka i Czeremcha.

To jest właśnie Pliszka. Widać ją także z wielu miejsc w polskich Bieszczadach.


Poranek jest jeszcze lekko deszczowy ale niebo robi się coraz jaśniejsze.


Przed wyruszeniem na Pliszkę odwiedzamy drugi ze sklepów w Werchowinie-Bystrej. To, co jest nalewane, to kwas chlebowy. Do tego będą wafelki oraz kawa z ekspresu, który także zmieścił się w maleńkim sklepiku.


Drugie śniadanie spożywamy pod namiocikiem z reklamą piwa Jantar.


Towarzyszy nam Stiopa, który przyszedł się pochwalić, że mama kupiła mu takie same wafelki, jak nasze.


Ruszamy drogą w górę wsi.


Tuż ca cerkwią będzie w lewo, na zbocze.


Na wszystkich polanach nad wszystkimi wioskami - świeżo skoszone siano.


Tutaj nocny wiatr wyrzeźbił w kopach siana oryginalne kształty.


Wyższe partie polan leżą nieskoszone.


Depczemy bezlitośnie po trawach, po kwiatach.


Wyżej będzie kawałek bukowego lasu.


I już siedzimy na szczycie Pliszki. Od północnej strony stromizna jest taka, że strach w dół spoglądać. Lepiej spokojnie usiąść na krawędzi.


Widok z Pliszki na północ, w stronę polskich Bieszczadów.


Tu można obejrzeć panorakme dokładniej: http://ciekawe.tematy.net/2016/szcze...6275,76,77.jpg