O porzucaniu Bieszczadów mowy nie ma! Tylko czasu czasem brak na pisanie relacji... Ale na tę znajdziemy!

Skoro skaczemy po miejscach i czasach to jeszcze piękna cerkiew w Użoku, ...



... pierwsza odwiedzona po wkroczeniu na Zakarpacie przez Przełęcz Użocką (tym razem była pilnowana, paszporty zostały przeliczone a szlaban szybko podniesiony). Czynny był także ulubiony przez sir Bazyla posterunek w Użoku, ale nas puszczono bez sprawdzania.

A po długiej podróży, posterunkach, nowej i gładkiej drodze oraz tradycyjnych dziurach zaglądnęliśmy do polecanego przez lukiego_ pensjonatu LiAn na bogracz (pyszny) i barszcz ukraiński (podobno też niezły). To zupełnie inne miejsce niż miałem w pamięci sprzed lat. Luki_ - dziękuję, że mnie zachęciłeś aby tam zaglądnąć.

A stamtąd prosto do Szczerbina. Rezerwacji nie mieliśmy ale сенная комната była wolna.