No , może niekoniecznie w błąd. Jeśli bowiem nasi bohaterowie ruszyli dalej grzbietem g. Hryniawskich i Czywczyńskich, to po drodze mogli załapać się na świetne hotele np. w Monasterze Troickim pod Dukonią, na poł. pod Czywczynem; ponoć w dolinie Cz. Czeremoszu u ujścia potoku Albin noclegów udziela też miejscowy leśnik w swojej leśniczówce i to na pryczach!
P.S. Spotkaliście może Wasię wspominanego prze ze mnie w opowiadaniu pt. "Dwa rozrogi za jednym zamachem"?
Czy prawdą jest, że gdzieś tam pod Babą Ludową jest "połoniński" sklepik (i czy prawdą jest, że jest słabo zaopatrzony - Wasia opowiadał, że nie ma w nim lodów)?
Zakładki