Bardzo dziękuję za odpowiedź. Nad formą pracujemy cały rok. Ale do gór podchodzimy pokornie i z nisko pochyloną głową. Jak nam pozwolą, to zmagając się z własną niemocą - poradzimy.
Czy nie ominęliśmy w planie czegoś, jakieś mega miejsca, zakątku, który powinniśmy zobaczyć? Czy któryś ze szlaków jest trudniejszy. Z doświadczenia wysoko-górskiego wiem, że można iść spokojnie 30 km przez 10 godzin i zmagać się jedynie z kondycją, a można zaplanować trasę 6/7 km. i "mordować" się z nią tyle samo czasu.
W Wołosatem znaleźliśmy ośrodek badawczy BPN. Może tam się uda. Jak nie to Hotelik pod Tarnicą lub inna prywatna kwatera, choć wolałabym coś BPN lub PTTK.
Jeszcze raz serdeczne dzięki za już i ... proszę o jeszcze :)
Pozdrawiam!