W czasie gdy wrzesień wita się z październikiem wiele osób wybiera się w góry aby zobaczyć to osobliwe spotkanie.
Również wielu forumowiczów zagania się w bieszczadzkie ostępy. Jedni na krótko, inni na dłużej , jak komu uda się zorganizować.
Nasza ekipa postanowiła również sprawdzić wartości łażenia po górach w tym terminie. Piątek to dzień kończący tydzień , pakujemy manele i jedziemy na południe, ale wyjazd z Rzeszowa w czasie rozpoczynającego się łikendu wcale nie jest prosty.
Mimo przeszkód udało się dotrzeć do celu o wyznaczonym czasie. Celem była Siekierezada w Cisnej o godzinie 18-tej
Tu spotkała się cała 7-mio osobowa ekipa w składzie której połowa to byli aktywni forumowicze.
W Siekierce podziwialiśmy rozwój komerchy zapijając symbolicznym złotym napojem i uzgadniając szczegóły transportu.
Miejscowy bus dostępny pod numerem 691916999 czekał na nas dokładnie w miejscu i czasie umówienia. Nastąpiła tylko drobna pomyłka bo niepodal inny biały mercedes zaparkował i zrobił zmyłkę.
Nie daliśmy się zwieść i trafiliśmy do właściwego który za umówioną kwotę zawiózł nas w umówione miejsce czyli Roztoki Górne leżące na granicy ze Słowacją. Tym sposobem udało się uniknąć mozolnego dreptania po asfalcie przez prawie 10 km po ciemku.
Na granicy wypakowaliśmy plecaki i ruszyliśmy w stronę chatki postawionej przez Słowaków po to aby turyści mogli tam przenocować
( tu drobna dygresja, chaty/schrony budowane po polskiej stronie są tak konstruowane, aby nie można był w nich spać).
Już po kilku minutach dotarliśmy na miejsce, nowa chatka prezentuje się ładnie a obok zgromadzony chrust umożliwiał wędrowcom rozpalenie ogniska, co też uczynilismy.
Dzięki czemu można było ciągnąć długie rozmowy przerywane zaśpiewem ogniskowych pieśni.
Zakładki