Partyzant, masz racje, moze zle sie wyrazilem. Dusze po czesci tworzymy my, zamieszkujacy czy tez budujacy dom. Ale to czego w nowym domu nie bedziemy mieli, to historia. Milo mieszka sie w domu, o ktorym wiesz wiele, a jeszcze wiecej jest tajemnica. O ile nie jest to mroczna tajemnica
Przy przenoszeniu chaty lemkowskiej, chcielibysmy po pierwsze pomoc samej chacie (coraz mniej chat jest juz w obiegu bo coraz wiecej z nich czas pokonuje i gina one pod stertami lisci, mchu i czego tam jeszcze czas nie odcisnie na nich). Ale tez (zwlaszcza myslac o prowadzeniu jakiegos mini siedliska) fajnie byloby zarazic zatrzymujacych sie u nas, kultura lemkow (bojkow, czy jakiejkolwiek kultury kresowej). Tak jakos nostalgicznie podchodzimy do zanikajacyh kultur, ktore kiedys przeciez pieknie zyly i rozwijaly sie w Polsce. To nas zawsze uderzalo w Bieszczadach przy podrozowaniu po nieistniejacych juz wsiach. Niby od akcji Wisla minelo relatywnie niewiele czasu, a po domach i calych wioskach slad zaginal. Malo tego, nawet zdjec nie mozna uswiadczyc, jak to kiedys wygladalo. To juz chyba o Aztekach wiemy (widzimy) wiecej. A jednak wszelkie zdobienia, rzezbienia, piece czy inne elementy chat sa juz nie do powielenia. Zawsze je mozna postawic na nowo ale to juz nie to. Przynajmniej nie za naszego zywota.
Troche nostalgicznie sie zrobilo, ale jak juz cos robimy i skoro pomysl dojrzewal w nas kilka lat, to chcielismy zamieszkac w idealnym swiecie
Zakładki