Pokaż wyniki od 1 do 10 z 10

Wątek: Bieszczadzkie bajki z mchu i paproci.

  1. #1
    Forumowicz Roku 2018
    Kronikarz Roku 2018
    Forumowicz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2014
    Ekspert Roku 2013
    Korespondent Roku 2008
    Awatar sir Bazyl
    Na forum od
    09.2005
    Rodem z
    Resmiasto
    Postów
    3,135

    Domyślnie Bieszczadzkie bajki z mchu i paproci.

    Bieszczadzkie bajki z mchu i paproci.
    O tym jak Bazyl smoki wykołował!

    Za górami, za lasami, w miejscu usianym blokami, mieszka Bazyl sirem (nie świrem!) zwany. Jest ci on w łazęgach górskich i leśnych nader rozmiłowany. Nie dziwi więc, że razu pewnego, a było to już prawie tydzień temu, nie zważając na fatalne kabały stawiane ze szklanego ekranu przez długonogie, kuso odziane wróżki o wydatnych oczach, zerwał się grubo przed sobotnim świtem, rozsunął rolety i zaklął szpetnie ujrzawszy w świetle ulicznych latarni smętnie cieknące gdzieś z niewidocznego nieba strumienie.

    Nic to – na pewno się przetrze! – Jedną ręką chwycił plecak, drugą termos z gorącą herbatą, trzecią klucze, trzasnął drzwiami i już po chwili mknął mokrymi ulicami przełączając wycieraczki ze średniego tempa na szybkie i odwrotnie, a w chwilach bardziej optymistycznych nawet na poziom lelawy. W Lesku za mostem nie trzeba było w końcu ich przełączać gdyż poziom szybki był idealnie dopasowany do panujących warunków. W końcu dotarł do lasu, wyłączył silnik i zasłuchał się nie tyle w szum co w łoskot strug deszczu wściekle chłoszczących karoserię samochodu.

    No i psycha mu siadła! W środku cieplutko, muzyka sączy się z głośników a na zewnątrz siwo, zimno, wieje i leje. Pod kopułą wirowały wściekle wyrzuty stawiane samemu sobie, że po cholerę było wstawać tak rano i pchać się w ten armagedon jak można by teraz leżeć pod pierzynką, książkę jakąś czytać i chłeptać poranną kawcię.
    "Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski

  2. #2
    Botak Roku 2017 Awatar długi
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Sopot
    Postów
    2,363

    Domyślnie Odp: Bieszczadzkie bajki z mchu i paproci.

    Strach pomyśleć, co mech robi po nocy w taki deszcz..., sir B pisze - znaczy przeżył, czyli jak w bajce, będzie dobrze, przynajmniej na koniec...,
    Państwo dość silne, by Ci wszystko dać jest dość silne, by Ci wszystko odebrać

  3. #3
    Poeta Roku 2011
    Awatar Piskal
    Na forum od
    10.2008
    Rodem z
    Toporzysko/Toruń
    Postów
    2,280

    Domyślnie Odp: Bieszczadzkie bajki z mchu i paproci.

    Eee tam, bajki opowiadasz.

  4. #4
    Forumowicz Roku 2018
    Kronikarz Roku 2018
    Forumowicz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2014
    Ekspert Roku 2013
    Korespondent Roku 2008
    Awatar sir Bazyl
    Na forum od
    09.2005
    Rodem z
    Resmiasto
    Postów
    3,135

    Domyślnie Odp: Bieszczadzkie bajki z mchu i paproci.

    Cytat Zamieszczone przez długi Zobacz posta
    Strach pomyśleć, co mech robi po nocy w taki deszcz..., sir B pisze - znaczy przeżył, czyli jak w bajce, będzie dobrze, przynajmniej na koniec...,
    Cytat Zamieszczone przez Piskal Zobacz posta
    Eee tam, bajki opowiadasz.
    Długi pewnie już nie jeden mech w życiu wylegiwał więc jak pisze, że strach to chyba wie co pisze W Bieszczadach to często jest bajkowo, czasem bajecznie ale bywa i strasznie. A jakie było zakończenie tym razem, zdradzę najwcześniej w przyszłym tygodniu, gdyż dziś i jutro proza życia a w niedzielę poezja gór - muszę wyskoczyć w teren i sprawdzić czy za dużo się przez tydzień nie pozmieniało w Bieszczadach :)
    A teraz wróćmy do zdołowanego "bohatera" tej bajki.


    Różne szkoły przetrwania opisują rozmaite sposoby na poradzenie sobie w chwilach załamania psychicznego w terenie ale jedną z metod preferowanych przez wszystkie, jest w sytuacji zagubienia i rezygnacji chwila odpoczynku połączona z małą przegryzką i kilkoma łykami napoju. A ja jeszcze bez śniadania! Z plecaka wyjąłem chleb, nóż i pasztetową, do kubka nalałem herbaty i po chwili, zapijając ostatnie kęsy pożywienia gorącym napojem patrzyłem przez szyby samochodu już nie z lękiem, który mi wcześniej towarzyszył a wręcz zadziornie, kombinując jak tu ulewę przechytrzyć!

    Chyba wszystkim wędrowcom znany jest sposób zaklinania deszczu polegający na nałożeniu na warstwy odzieży przemakalnej kolejnej warstwy nieprzemakalnej czyli ubranie się w ciuchy przeciwdeszczowe. Sprawdzalność tej metody jest dość wysoka, bo sięga 50%, gdyż jak już naciągniemy te dodatkowe portki, zasznurujemy z powrotem buty, uporamy się z zamkami w stuptutach, wbijemy się w kurtkę i zaciągniemy kaptur to albo przestaje padać albo nie. Jak przestanie padać to się wtedy mówi jaka to dobra i sprawdzona metoda a jak nie przestanie to się nic nie mówi, bo i po co strzępić język po próżnicy, skoro każdy ma kaptur na głowie i niewiele więcej słychać od szeleszczenia materiału i bębnienia kropel deszczu. Ubrałem więc się w ten strój zaklinacza deszczu, na plecak założyłem pokrowiec i wyskoczyłem z suchego wnętrza auta w rozmokłą przestrzeń dookolną.

    No i wyobraźcie sobie, że podziałało! Znacznie zelżało i już nie tyle lało, co normalnie, po bieszczadzku siąpiło.
    "Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski

  5. #5
    Forumowicz Roku 2018
    Kronikarz Roku 2018
    Forumowicz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2014
    Ekspert Roku 2013
    Korespondent Roku 2008
    Awatar sir Bazyl
    Na forum od
    09.2005
    Rodem z
    Resmiasto
    Postów
    3,135

    Domyślnie Odp: Bieszczadzkie bajki z mchu i paproci.

    Po opuszczeniu drogi i wkroczeniu w gęstwinę leśną deszcz był prawie nieodczuwalny, mimo iż drzewa zrzuciły już liście. To, że zrzuciły nie miało w tej chwili znaczenia, gdyż wspinałem się zboczem porośniętym jodłami
    Najpierw omszałym stokiem stromo do góry
    mchy1.jpg
    później granią wśród bujnych mchów
    mchy2.jpg
    a następnie przez opatulone mchem kamulce
    mchy3.jpg
    dotarłem do lasu liściastego. Tam wspinając się coraz wyżej i wyżej, natknąłem się na rozwłóczone po stoku resztki po uczcie
    mchy4.jpg mchy5.jpg mchy6.jpg
    Ofiara jak widać skończyła marnie choć miała znacznie większe szczęki od Bazyla, który szurał butami wśród liści jak ofiara, więc nie dziwi, że zdradził tym nieostrożnym postępowaniem swoja pozycję i wywabił z leśnych ostępów bestię:
    mchy7.jpg
    "Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski

  6. #6
    Forumowicz Roku 2018
    Kronikarz Roku 2018
    Forumowicz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2014
    Ekspert Roku 2013
    Korespondent Roku 2008
    Awatar sir Bazyl
    Na forum od
    09.2005
    Rodem z
    Resmiasto
    Postów
    3,135

    Domyślnie Odp: Bieszczadzkie bajki z mchu i paproci.

    Okazało się, że smoki są dwa i próbują mnie otoczyć.
    mchy8.jpg
    Podczas ich oskrzydlającego manewru rzuciłem się do ucieczki mrocznym parowem
    mchy9.jpg
    ale stronę światła
    mchy10.jpg mchy11.jpg
    Kluczyłem wśród skał
    mchy12.jpg mchy13.jpg mchy14.jpg
    "Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski

  7. #7
    Forumowicz Roku 2018
    Kronikarz Roku 2018
    Forumowicz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2014
    Ekspert Roku 2013
    Korespondent Roku 2008
    Awatar sir Bazyl
    Na forum od
    09.2005
    Rodem z
    Resmiasto
    Postów
    3,135

    Domyślnie Odp: Bieszczadzkie bajki z mchu i paproci.

    Pędziłem leśnymi duktami
    mchy16.jpg
    rzucając trwożliwe spojrzenia na lewo
    mchy15.jpg
    i prawo
    mchy17.jpg

    Wiłem się wykonanymi tą saperką
    mchy22.jpg
    okopami
    mchy29.jpg mchy27.jpg
    "Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski

  8. #8
    Forumowicz Roku 2018
    Kronikarz Roku 2018
    Forumowicz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2014
    Ekspert Roku 2013
    Korespondent Roku 2008
    Awatar sir Bazyl
    Na forum od
    09.2005
    Rodem z
    Resmiasto
    Postów
    3,135

    Domyślnie Odp: Bieszczadzkie bajki z mchu i paproci.

    Wśród omszałych jodeł
    mchy24.jpg
    i buków
    mchy26.jpg
    przeczołgałem się przez pola paproci żółtych
    mchy18.jpg
    i zielonych
    mchy19.jpg
    i zapadłem w brzozowy zagajnik
    mchy23.jpg
    troszkę odsapnąć. Stwierdziłem, że chyba wykołowałem smoki ale chwilę później omalże nie wdepnąłem w inne ślady po uczcie
    mchy20.jpg
    I na pewno nie zrobiło ich zwierzę, które napotkałem już po zmroku
    mchy21.jpg
    Mimo tych licznych niebezpieczeństw udało mi się cało i zdrowo (nie licząc obdartego nadgarstka i stłuczonego łokcia- wygrzmociłem raz na śliskich gałęziach wśród paproci) wrócić do domu.
    Dobranoc
    "Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski

  9. #9
    Bieszczadnik Awatar krzychuprorok
    Na forum od
    10.2007
    Rodem z
    Rzeszów/Rymanów
    Postów
    886

    Domyślnie Odp: Bieszczadzkie bajki z mchu i paproci.

    A gdzież to tyle niebezpieczeństw czuwa na wędrowca? czy może na wzniesieniach okalających dolinę Rabskiego Potoku?

  10. #10
    Forumowicz Roku 2018
    Kronikarz Roku 2018
    Forumowicz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2014
    Ekspert Roku 2013
    Korespondent Roku 2008
    Awatar sir Bazyl
    Na forum od
    09.2005
    Rodem z
    Resmiasto
    Postów
    3,135

    Domyślnie Odp: Bieszczadzkie bajki z mchu i paproci.

    Cytat Zamieszczone przez krzychuprorok Zobacz posta
    A gdzież to tyle niebezpieczeństw czuwa na wędrowca? czy może na wzniesieniach okalających dolinę Rabskiego Potoku?
    Charakterystyczne widoki, które przedstawiłem powyżej wskazują, iż wywijając w terenie nieregularne ósemki a może nawet klucze wiolinowe, tenże mi w paradę wchodził :)
    "Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Bieszczadzkie okruchy
    Przez Marcowy w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 60
    Ostatni post / autor: 28-10-2018, 00:06
  2. Majowa opowieść z mchu i paproci...
    Przez Gienia w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 32
    Ostatni post / autor: 01-03-2015, 00:07
  3. Limeryki bieszczadzkie
    Przez Piskal w dziale Poezja i proza Bieszczadu...
    Odpowiedzi: 45
    Ostatni post / autor: 10-07-2010, 18:58
  4. Bieszczadzkie Opowiadania
    Przez irek w dziale Poezja i proza Bieszczadu...
    Odpowiedzi: 11
    Ostatni post / autor: 10-01-2009, 14:56
  5. Bieszczadzkie...
    Przez Ewa_natta w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 68
    Ostatni post / autor: 03-09-2004, 19:13

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •