Pokaż wyniki od 1 do 4 z 4

Wątek: Góry - wycieczka krótka bardzo

  1. #1
    Debiutant Roku 2017

    Na forum od
    06.2016
    Postów
    107

    Domyślnie Góry - wycieczka krótka bardzo

    Od długiego czasu pada, pada i pada, a jak nie pada to wydaje się, że za chwilę będzie lać! Czytam w kilku prognozach, że jutro – w sobotę – będzie słonecznie. Może w końcu uda się gdzieś wybrać…
    Rano za oknem „niespodzianka”… leje jak zwykle, ale… koło 10-tej przestaje, a nawet momentami wydaje się, że w końcu będzie jakiś błękit na niebie. A więc…? W góry!

    Zaczynają się podjazdy


    … i serpentyny.


    Zapuszczamy się przez pomyłkę w całkiem podrzędne drogi…


    W końcu jesteśmy na miejscu. Zostawiamy autko i mimo niepewnej pogody zaczynamy podchodzić głębokim parowem o stromych zboczach.








    Roślinność walczy tu dzielnie o przeżycie…








    Oznaczenie szlaku – na korzeniu.


    Gdy byliśmy tu kiedyś w lecie, maszerowaliśmy mrocznym tunelem z zieloną poświatą u samej góry. Teraz liście leżą pod nogami.
















    To już koniec podejścia…


    Wychodzimy na łąkę. Nad drugą stroną doliny warstwowe chmurki przecierają się i czasami słoneczko daje się dostrzec.


    Po kilku minutach marszu jesteśmy u celu - nareszcie w Górach!


    cdn...

  2. #2
    Poeta Roku 2011
    Awatar Piskal
    Na forum od
    10.2008
    Rodem z
    Toporzysko/Toruń
    Postów
    2,280

    Domyślnie Odp: Góry - wycieczka krótka bardzo

    Czekam na dalszy ciąg twojej odysei.

  3. #3
    Bieszczadnik Awatar creamcheese
    Na forum od
    02.2012
    Rodem z
    Lublin
    Postów
    799

    Domyślnie Odp: Góry - wycieczka krótka bardzo

    Kazimierz i jego wąwóz korzeniowy zawsze jest urokliwy...szczególnie jak się jesienią robi bezludnie

  4. #4
    Debiutant Roku 2017

    Na forum od
    06.2016
    Postów
    107

    Domyślnie Odp: Góry - wycieczka krótka bardzo

    Doszliśmy co prawda do drogi, ale postanawiamy wrócić się trochę i iść równolegle do niej, jakieś 150 na południe. Mijamy zabudowania, takie jakie budowano tu kilkadziesiąt lat temu.




    Nasza ścieżka przecina wąwozy, których jest tu w bród. W pewnym momencie zaczyna towarzyszyć nam nowe ogrodzenie z siatki, które wytrwale odwzorowuje rzeźbę terenu… w dół, w gorę...


    …ostro w dół


    …w końcu ostro skręca w bok


    a my możemy wyjść na łąkę na której spotykamy masę takich, egzotycznych dla nas grzybów




    Obok domostwo - zapewne weekendowe


    …a w jego sąsiedztwie kolejny wysyp nieznanych nam grzybów




    Zaraz po tym nieodwołalnie wkraczamy na drogę, która okazuje się ulicą, ale… to dalej góry


    Mijamy sporo sympatycznej architektury


    Dużo drewna i przyjazny styl


    Dobremu nastrojowi sprzyja też pogoda: od czasu do czasu świeci słońce co bardzo ożywia kolory mijanej okolicy


    Postanawiamy spojrzeć na nieruchomości JKM Kazimierza. Na wieżę niestety już nie można wejść, ale udaje się wejść na zamek. Wszędzie czysto, porządek…
    Dostrzegamy, że od czasu naszej poprzedniej wizyty udało się opanować sprawę „rozłażących się” na boki ścieżek. Przy okazji remontu wysypano w końcu żwir w gabionowe umocnienia i wszystko wygląda nareszcie bardzo sensownie i schludnie.


    Jesteśmy na wycieczce górskiej, w górach. Pora na coś konkretniejszego - podchodzimy na Górę Trzech Krzyży. Z podejścia rzut oka na Zamek


    i farę


    …a ze szczytu widok, który można oglądać n razy, a i tak będzie się miało ochotę obejrzeć go jeszcze kolejne razy n. Słońce świeci ledwo, ledwo. W powietrzu unosi się lekka mgiełka, która dodaje krajobrazowi specyficznego uroku. Ot, listopadowa pogoda…






    Schodzimy koło fary na rynek…


    Ostatnie spojrzenie na farę…


    Widok na Górę Trzech Krzyży i Jatki na Małym Rynku…


    i na uliczkę w stronę Dużego Rynku


    I tak wędrując z Gór, przy ostatnich promieniach słońca dochodzimy do Dołów. Pora teraz wrócić do początku naszej wędrówki, do Korzeniowego Dołu. To jakieś 1,5 kilometra dalej.


    Na samym wlocie do głębocznicy Korzeniowego Dołu wpadamy na przegryzkę do Korzeniowej Klubojadalni. Bardzo smaczne jedzenie, a wystrój i atmosfera kojarzą nam się cokolwiek ze studenckimi chatkami (tymi teraźniejszymi i tymi sprzed lat). A i architektura "chatkowa".
    Sporo tu ciekawych akcesoriów i zaskakujących gadżetów. Widząc jeden z nich zawieszony pod sufitem zastanawiamy się, czy przypadkiem nie mają też biblioteczki z tą jedną, jedyną książeczką Zoszczenki M?

    Do zobaczenia na szlaku!
    Ostatnio edytowane przez Waldemar ; 06-11-2016 o 22:50

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Bardzo smutna wiadomość
    Przez Basia Z. w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 17-11-2015, 22:42
  2. Bardzo krótka wycieczka z widokiem na Ślęże
    Przez buba w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 03-12-2013, 00:32
  3. Bardzo przykre ale prawdziwe
    Przez Stały Bywalec w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 27-02-2008, 22:15
  4. Krótka relacja...
    Przez bertrand236 w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 175
    Ostatni post / autor: 15-11-2007, 15:03
  5. Bardzo nie lubie uzywac nazwy Biesy ....
    Przez joorg w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 69
    Ostatni post / autor: 17-08-2007, 17:40

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •