Strona 2 z 3 PierwszyPierwszy 1 2 3 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 25

Wątek: Przedsięwzięcie lokalne z Tarnicą w tle,(czyli o tym, jak wystawiłem się na ciosy)

  1. #11
    Poeta Roku 2011
    Awatar Piskal
    Na forum od
    10.2008
    Rodem z
    Toporzysko/Toruń
    Postów
    2,277

    Domyślnie Odp: Przedsięwzięcie lokalne z Tarnicą w tle,(czyli o tym, jak wystawiłem się na cios

    Jak można pomylić Lesko z Cisną. Wszyscy wiedzą, ze Siekierezada jest w Lesku, a w Cisnej taki ładny biały kościół..

  2. #12
    Bieszczadnik
    Na forum od
    05.2012
    Postów
    841

    Domyślnie Odp: Przedsięwzięcie lokalne z Tarnicą w tle,(czyli o tym, jak wystawiłem się na cios

    Rano w sobotę wydawało się, że wycieczka w tym roku będzie nieudana. Jak wspomniałem wcześniej PLAN zakładał zdobywanie Bukowego Berda i Tarnicy. Deszcz spowodował zmianę planu bo widoczność była znacznie ograniczona a jeszcze i może ważniejsze, to wnioski z obserwacji nowych uczestników tegorocznej wycieczki. Coś mi mówiło, że mogą być problemy z kondycją.
    To że trafiliśmy do Krywego okazało się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę.
    Krywe zauroczyło nas od pierwszego wejrzenia:IMG_20161022_110713.jpg DSC05860.jpg DSC05866.jpg DSC05867.jpg DSC05869.jpg
    Wszystkich nas wzruszyła tragedia sprzed roku i nie wiemy: czy Tosia tu spoczywa, czy ma tylko grób symboliczny:DSC05871.jpg...cdn...

  3. #13
    Botak Roku 2017 Awatar długi
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Sopot
    Postów
    2,344

    Domyślnie Odp: Przedsięwzięcie lokalne z Tarnicą w tle,(czyli o tym, jak wystawiłem się na cios

    Nie tylko Ciebie Krywe zauroczyło. Od lat jesteśmy ... i nadal kilka razy w roku odwiedzamy Krywe. A Tosia... Tosia jest na Krywem i symbolicznie i rzeczywiście.
    Ktokolwiek -- cokolwiek -- to Krywe i Tosia, Tosia i Krywe, to jedno
    Państwo dość silne, by Ci wszystko dać jest dość silne, by Ci wszystko odebrać

  4. #14
    Bieszczadnik
    Na forum od
    05.2012
    Postów
    841

    Domyślnie Odp: Przedsięwzięcie lokalne z Tarnicą w tle,(czyli o tym, jak wystawiłem się na cios

    Po samej "drodze" (nie-)dojazdowej stwierdziłem, że Tosia miała mocny charakter. Co innego zajrzeć tam raz na jakiś czas a co innego żyć. W agroturystyce sączył się dymek z komina ale czasu na odwiedziny nie było.
    Tymczasem, idąc w kierunku Sanu weszliśmy wprost w ruiny dworu:
    DSC05874.jpg
    Następnie przeskoczyliśmy jakiś potok i nieśpiesznie wychodziliśmy na grzbiet Rylego. Tu, dla niektórych zaczęły się schody, dobrze że zrezygnowałem z Bukowego i Tarnicy.
    Od jakiegoś marudera za plecami usłyszałem, że miało być spacerku pół godzinki a tu końca nie widać. W międzyczasie uzgodniłem z kinem, że potrzeba nam więcej czasu-no problem.
    Ekipa rozciągnęła się na pół kilometra:
    DSC05878.jpg
    Musiałem uplasować się w połowie stawki tak żeby być widocznym dla wszystkich:
    DSC05854.jpg
    Nie zwracając uwagi na uszczypki malkontentów odciętych od zaopatrzenia, którym zaczęło burczeć w brzuchu, stwierdziłem-cierp ciało skoroś chciało.
    W naszym gronie przeważały osoby autentycznie zachwycone Krywem. Z opisu -na tablicy informacyjnej- dowiedzieliśmy się wielu rzeczy na temat historii doliny. Mocno w pamięci utkwiła mi informacja, że prawie połowa dawnych mieszkańców nosiła to samo nazwisko - Wajda!!!

    Po zapakowaniu ekipy do busa, zarządziłem odwrót...cdn...

  5. #15
    Botak Roku 2016 Awatar asia999
    Na forum od
    11.2008
    Rodem z
    jakieś 73 cm od Tarnicy ... w skali 1:1.000.000
    Postów
    1,683

    Domyślnie Odp: Przedsięwzięcie lokalne z Tarnicą w tle,(czyli o tym, jak wystawiłem się na cios

    Cytat Zamieszczone przez partyzant Zobacz posta
    Od jakiegoś marudera za plecami usłyszałem, że miało być spacerku pół godzinki a tu końca nie widać. (...) Nie zwracając uwagi na uszczypki malkontentów odciętych od zaopatrzenia, którym zaczęło burczeć w brzuchu (...)
    Tak jest chyba zawsze w zbiorowych wyjazdach, że nieodłącznym elementem jest "frakcja statyczo-konsumpcyjna"

    Szkoda, że padało. Ale Krywe urokliwe i tak. Czekam na c.d.

  6. #16
    Botak Roku 2017 Awatar długi
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Sopot
    Postów
    2,344

    Domyślnie Odp: Przedsięwzięcie lokalne z Tarnicą w tle,(czyli o tym, jak wystawiłem się na cios

    Cytat Zamieszczone przez partyzant Zobacz posta
    Po samej "drodze" (nie-)dojazdowej stwierdziłem, że Tosia miała mocny charakter. Co innego zajrzeć tam raz na jakiś czas a co innego żyć.
    http://redakcja.pbp.webd.pl/ppk05.pdf
    od strony 18
    takie uzupełnienie historii Krywego
    Państwo dość silne, by Ci wszystko dać jest dość silne, by Ci wszystko odebrać

  7. #17
    Bieszczadnik
    Na forum od
    05.2012
    Postów
    841

    Domyślnie Odp: Przedsięwzięcie lokalne z Tarnicą w tle,(czyli o tym, jak wystawiłem się na cios

    Asia potwierdziła moje przypuszczenie, że zbiorowe wyjazdy raczej zawsze obarczone są frakcją ciężko stąpającą po chmurach.
    Uzupełnienie historii Krywego, które zamieścił długi, również potwierdza moje inne przypuszczenie, że wysiedlenie-wygnanie, oznacza zadanie rany, która praktycznie nie może się zabliznić.
    Nie raz próbowałem postawić się w wirtualnej sytuacji, gdzie jestem gwałtownie zmuszony do opuszczenia własnego domu i okolicy. Szybko rezygnowałem ze snucia takich chorych fantazji, bo są one udręką dla ducha.
    Wyrzucanie ludzi z własnego domu to wyjątkowa niesprawiedliwość, tu zabrano ludziom jeszcze coś więcej, cały ich świat.

    Jadąc w kierunku Zatwarnicy, gdzieś w połowie drogi,zauważamy kogoś w kamizelce odblaskowej, następnie drugiego, za zakrętem następnego i następnych aż do Zatwarnicy. Odbywało się liczenie zwierzyny. Kto wie, czy nie wpłynęliśmy na negatywne efekty akcji? Niestety mój aparat zaciął się od nadmiaru wilgoci, więc zdjęć praktycznie nie będzie.

    W Zatwarnicy bez problemu odszukaliśmy kino, wchodzimy...o ludzie!!!...jak tu fajnie!...jak ciepło!
    Na początku największym zainteresowaniem cieszył się barek z herbatą i kominek. Jakub, który w zastępstwie gospodyni był kierownikiem kina, dwoił się i troił. W krótkim czasie poczuliśmy się jak u siebie a przynajmniej jak u starych dobrych znajomych.
    Wnętrze kina jest bardzo klimatyczne.
    Można powiedzieć, że ścian w środku jest tylko tyle ile trzeba a w każdym sektorze dzieją się różne ciekawe rzeczy, książki,mapy, przewodniki, wyszywanki, mydełka, fotografie, podkowy, uprząż i inne. Jest też fajna toaleta.
    Po minach widać, że o to chodziło, że to jest to!!!
    IMG_20161022_135400.jpg
    ...jak widać, pomieszczenie jest duże, ludzie gdzieś się rozproszyli.
    Przynajmniej godzinę zajęło nam odparowanie, herbata, ciasteczka i co kto miał. Moja sąsiadka stwierdziła, że mogłaby siedzieć tu do rana, ale, ale... zbliża się projekcja.
    Na początek film o parku konnym, krótki ale bardzo profesjonalnie zrobiony, dobry i potrzebny, szczególnie w tym miejscu.
    Jakie wygodne fotele...ale tu się siedzi...
    No... teraz jak na wolną sobotę przystało - Wolna Sobota. Jest fajnie...
    cdn...

  8. #18
    Bieszczadnik
    Na forum od
    05.2012
    Postów
    841

    Domyślnie Odp: Przedsięwzięcie lokalne z Tarnicą w tle,(czyli o tym, jak wystawiłem się na cios

    Cóż powiedzieć - żal odjeżdżać. Kino niewątpliwie dodało naszej sobocie niezapomnianego uroku. Już wtedy byłem przekonany, że przypadek pomógł mi uratować sens naszej wycieczki.
    Myślę tak i dziś i wiem, że Nasi Ludzie wtedy na Krywem słyszeli głosy ludzi i zwierząt, dym unoszący się z chat, zapach pól - wielu tak mówi.

    Ciągle pada, przed i po kolacji. Nic nie zapowiadało poprawy pogody. Humor poprawił mi telefon od naszego jutrzejszego przewodnika na grzybobranie. Pyta czy na pewno będziemy? - Tak.
    - A jak będzie padać, to przyjedziecie?
    - Przyjedziemy!
    Pytałem o wiele rzeczy ale o to, czy są grzyby, nie zapytałem.

    Rano w niedzielę budzimy się i oczom nie wierzymy - pogoda piękna, świeci słońce. Czym prędzej się wybieramy, żegnamy Jacka i jazda kierunek Cisna. Po drodze mam telefon od tego przyjaciela, który nie pojechał z nami na wycieczkę(+ - 300 km). Mówi, że właśnie kupił bilety w Majdanie i czeka na odjazd kolejki w kierunku Wetliny!!! Jest z parą przyjaciół!!! W Cisnej wycieczka chciała do sklepu, więc postój na zakupy. Słyszę gwizd kolejki!!! Zostawiam wszystkich i biegnę w kierunku torów za Siekierezadę. Kolejka na przejezdzie zatrzymuje się a ja szukam Andrzeja.
    Pierwszy wagon - nic. Drugi tez nic i tak po kolei aż do ostatniego, w Którym Andrzejek nie mniej zaskoczony niż ja. Pobiegłem tylko dlatego, żeby sprawdzić na 100% czy mnie nabierał. Po nim jednak wszystkiego można się spodziewać.

    W Smolniku czekają na nas przewodnicy, z którymi pomieszali się Nasi Ludzie. W zasadzie, to odróżniłem naszych tylko po zaroście:
    DSC05905.jpg
    Główny przewodnik, którego imię widnieje na tablicy wyżej, nie chce się fotografować. Pogoda coraz ładniejsza:
    DSC05881.jpg i ładniejsza...DSC05899.jpg ogary poszły w las...DSC05893.jpg...cdn.
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    Ostatnio edytowane przez partyzant ; 19-12-2016 o 23:10

  9. #19
    Poeta Roku 2011
    Awatar Piskal
    Na forum od
    10.2008
    Rodem z
    Toporzysko/Toruń
    Postów
    2,277

    Domyślnie Odp: Przedsięwzięcie lokalne z Tarnicą w tle,(czyli o tym, jak wystawiłem się na cios

    Dawaj dalej, bo te pauzy ciut przydługie.

  10. #20
    Bieszczadnik
    Na forum od
    05.2012
    Postów
    841

    Domyślnie Odp: Przedsięwzięcie lokalne z Tarnicą w tle,(czyli o tym, jak wystawiłem się na cios

    Piskal ma rację, dobrze o tym wiem. Na usprawiedliwienie mam parę rzeczy ale ogólnie to przeciąganie jest dla mnie dość typowe.
    Jak nadmieniłem poprzednio, to na Krywem mój aparat wysiadł, zaciął się. Próbowałem od ludzi pozbierać zdjęcia ale udało mi się to tylko częściowo, czekałem, czekałem i nic.
    Moi ludzie po wycieczce tak mi poznikali, że mało kiedy kogoś widzę a przez telefon to już nie to. Ogólnie, to u mnie przeważają problemy z koń-centracją.

    Teraz jestem odcięty od jakichkolwiek fotografii, więc może trochę o znanym hotelu w Wetlinie, tym na końcu po lewej, jadąc do Ustrzyk. Osobiście to krzywego słowa nie powiem. W Bieszczadach nigdy nie oczekiwałem wysokiego standardu, inaczej jest z niektórymi ludżmi.
    Hotel był praktycznie tylko do naszej dyspozycji. Kuchnia dobra i obfita ale bez fajerwerków - bo po co. Pokoje 4 i 5-osobowe z łazienkami, bez zarzutu. Byli podobno tacy, którym integracja jednak przeszkadzała. Moim "rdzennym" sąsiadom nic nie przeszkadzało i 90% było zadowolonych. Większości nie przeszkadzało nawet to, że Jacek posiadał jakąś tajemną wajchę, którą przekładał raz na ciepłą wodę a raz na kaloryfery. Jednocześnie jedno i drugie było podobno niemożliwe. Była zabawa, na której nie wszyscy się poznali.
    Aha! Panie z kuchni naprawdę się starały.

    Trochę żałowałem, że w tak pogodny dzień uciekamy z Bieszczadów Wysokich na rzecz grzybobrania na Wysokim Dziale. W zeszłym roku grzyby tak obrodziły, że wszyscy byli zadowoleni a las i grzyby śniły się nam po nocach. Naiwnie liczyłem na powtórkę... a można było PLAN trochę poprzestawiać...
    ...cdn.

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. 20min zamiast 20km, czyli o tym, jak nie dotarliśmy na Pikuj ;)
    Przez Izabela w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 14
    Ostatni post / autor: 16-05-2016, 11:10
  2. Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 25-08-2010, 21:53
  3. Odpowiedzi: 21
    Ostatni post / autor: 16-01-2010, 10:23
  4. Jak to z tym komentowaniem jest?
    Przez Gospella w dziale Techniczne
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 30-08-2007, 21:36
  5. Ile razy w tym roku byliście już w górach?
    Przez dżamba w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 67
    Ostatni post / autor: 20-09-2006, 14:10

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •