A ja już nie mogę doczekać się następnej wyprawy. Gdzie to sir Bazyl zaprowadzi mnie? Może będzie śnieg, a może darmowe spa z błotka i zdrowotne okłady z gałązek krzaczków.....bo pieczonych jabłuszek to na pewno nie będzie.
A ja już nie mogę doczekać się następnej wyprawy. Gdzie to sir Bazyl zaprowadzi mnie? Może będzie śnieg, a może darmowe spa z błotka i zdrowotne okłady z gałązek krzaczków.....bo pieczonych jabłuszek to na pewno nie będzie.
Minął już rok od tamtej kłótni i w poprzedni weekend postanowiliśmy sprawdzić kto miał rację.
Mimo, iż czepiała nas się jesień
tarciuch7.jpg
i tarniny się czepiały
tarciuch8.jpg
a nawet sowa czepialskim wzrokiem spozierała zadziornie
tarciuch1.jpg
dotarliśmy do właściwej miejscowości i knajpki, która wbrew panującej w Bieszczadach modzie, była po sezonie czynna!:
tarciuch3.jpg
Komisyjnie, pod czujnym wzrokiem szalonego Antoniego
tarciuch5.jpg
oraz bazylopodobnego Jegomościa
tarciuch2.jpg
sprawdziliśmy w wielkiej księdze
tarciuch6.jpg
jaką nazwę nosi ta potrawa.
Okazało się, że to ani placki, ani baba, ani kartoflak tylko TARCIUCH!!!
Monstrualna porcja, do tego po szy lub szszszeery jasne i można wracać do domu.
"Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski
Nie tylko mnie czepiała się jesieńIMG_20171118_103551.jpg
A co to za knajpa jeżeli można spytać?
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki