Cytat Zamieszczone przez bieszczadzka kuna Zobacz posta
... rano powitał nas mrozek a zejście po wodę przez dwa drewniane mosteczki było niezłym wyzwaniem, ślizgawica że hej.
...
Przez ten mróz strasznie nie chciało mi się wychodzić ze śpiwora ale w końcu się udało. Żeby trochę się rozgrzać napaliliśmy w kominku i nastawiliśmy czajnik na herbatę (bo piwo wyszło wieczorem ).
sieidzie19.jpg
Do kociołka wrzuciłem garść suszonych grzybów , zebranych dwa tygodnie temu wśród mchów i paproci, wsypałem żurek w proszku i już po kilku minutach mieliśmy rozgrzewające śniadanie z chrupiącymi grzankami z rusztu.
Teraz można było już zabrać się za robienie porządku, cięcie drewna i upychanie go pod dach oraz poranną toaletę w potoku. Jak już się ogarnęliśmy to ruszyliśmy przez zimowy las
sieidzie20.jpg
do celu, którym było PIWO!
Szliśmy tropem miłośnika miodu
sieidzie21.jpg
który chyba amatorem piwa nie był, gdyż w pewnym momencie zakręcił w rejony całkiem bezpiwne a nam po drodze do celu wyrósł jeden szczyt większy
sieidzie22.jpg
i trzy mniejsze (Berdo, Petrowa, Horb).
Cytat Zamieszczone przez bieszczadzka kuna Zobacz posta
...halucynogenne śniadanie przygotował Bazyl.
No i chyba przez te grzyby w żurku doznaliśmy zbiorowej halucynacji! Plan był taki, że po minięciu Horbu zejdziemy łąkami wprost do Cisnej. Tuż przed nimi, będąc jeszcze w lesie wypatrzeliśmy (widzieliśmy to razem i wyraźnie!) między drzewami, stojącą w oddali, chyba na skraju łąk, chatkę zbudowaną z ciemnego drewna, z poddaszem i podcieniami. Trochę było gęstwiny po drodze i nam na chwilę zniknęła z oczu i jakież było nasze zdziwienie gdy dotarliśmy na miejsce i okazało się, że gdzieś wyparowała i chyba szybko się skropliła bo był tam staw!