Skoro Mavo zaproponował kolejną turę poszukiwań to grzechem było by odmówić , w piątek owe poszukiwania z racji nastania ogólnej ciemności zostały zawężone do Jaśkowej hacjendy , a najbardziej została spenetrowana lodówka i różne szklane i alu opakowania.Natomiast w sobotę ruszyliśmy może nie na poszukiwanie ale raczej przeszukanie a padło na Caryńską , wędrowało się przyjemnie z racji słonecznej pogody a zwłaszcza bardzo miłego towarzystwa w osobach Kasi i Rafała. Do Nasicznego wróciliśmy doliną Caryńskiego już po zmroku a wieczorem musiałem niestety opuścić to tak zacne towarzystwo i udać się w kierunku "miasta innowacji". Było super miło , Wszystkich Serdecznie Pozdrawiam!
Zakładki