Lat temu kilka, (ale nie zbyt wiele) , jeszcze za panowania Platformy to było - zdarzyło się że jakaś niespokojność zdarła mnie z łóżka wczesnym rankiem (mimo zimowej pory). Co by się uspokoić ,udałem się na miejscowy plac odjazdu promów do innego świata . Interesował mnie ten jeden kurs o 5.15 , który miał osiąść docelowo w miejscu szczęśliwości zwanym Ustrzyki Górne.
Oddalając się tym promem od cywilizacji, przez pierwsze dwie godziny przyglądałem się spokojnie młodzieży dojeżdżającej tak wcześnie do miejsc pobierania nauk, ale im dalej tym niecierpliwość się ujawniła we mnie i przybliżyłem się do kierowcy aby zobaczyć czy dobrze jedzie
.
.
Ten napis na tablicy cyfrowej niech nie myli , to jest odwrotka.
Warunki na drodze były znośne jak na miesiąc luty, na poboczach leżało trochę białego, pozytywnego i pozytywnie też wpływał na całokształt pojazd jadący przed nami. Nie wiem co to za pojazd , zapewne z przodu miał pług , ale pozostawiał za sobą dobre wrażenie że dojedziemy do celu.
Na razie wjeżdżamy do Lutowisk
.
Zakładki