Pop Iwan po raz kolejny zimą nie został zdobyty! To już taka forumowa tradycja;-)
Dlaczego? Może dlatego, że było minus 20 st.C i na grani mocno wiało? Może dlatego, że miejscami było śniegu po pas? A może dlatego, że za szybko trzeba było wracać do domu? Niech każdy wybierze sobie swoja wersję.
A było to tak.
W pierwszym tygodniu 2017 roku zebrała się interregionalna oraz interdyscyplinarna 7-osobowa grupa pod dowództwem pana dyrektora ministra „jojo”. Niemal w przeddzień wyjazdu, rzutem na taśmę dołączył do nich piszący te słowa, dla którego pan dyrektor wykupił ostatni bilet w pociągu.
Przebieg wycieczki w skrócie:
A. DOJAZD.
- Prywatnym busem jednego z uczestników jedziemy do Medyki. Przejściem pieszym przechodzimy na Ukrainę do Szegini
- Tuż za przejściem zagaduje nas miejscowy busiarz Andrzej, oferując podwiezienie, dokąd tam chcemy. Korzystamy z propozycji i jedziemy do Sambora.
- Godzina oczekiwania na dworcu i jedziemy „elektriczką” do Turki. Tu czeka na nas znajomy Romko, który próbuje (bezskutecznie) znaleźć miejsce, w którym można coś ciepłego zjeść.
- Wsiadamy w dalekobieżny pociąg Lwów-Sołotwino, na który mamy zarezerwowane miejsca sypialne.
- W Sołotwinie wsiadamy w autobus Mukaczewo – Kołomyja, którym jedziemy do Jaremcza.
- W Jaremczu znajdujemy kolejnego busa, który ma nas zawieźć do Ilczy. Po drodze udaje się namówić kierowcę, by - jeśli warunki drogowe pozwolą - pojechał dalej w dolinę Czarnego Czeremoszu. I tak dojeżdżamy do Dzembroni, gdzie nocujemy u miejscowej hucułki.
B. WYPRAWA NA POP IWANA.
- Wyruszamy ok. godz. 7 rano. Dochodzimy prawie pod szczyt Smotrycza. Biorąc pod uwagę panujące warunki oraz patrząc na zegarki, wracamy do Dzembroni. Nocujemy u miejscowej hucułki.
C. IDZIEMY DO KUBY.
- Wyruszamy na Koszaryszcze, do „Chatki u Kuby”. Chatka miała być otwarta, a jest zamknięta. Schodzimy do Bystreca.
D. POWRÓT.
- Schodzimy piechotą do Ilczy.
- W Ilczy wynajmujemy busa do Worochty.
- Jedziemy pociągiem z Worochty do Kołomyi.
- Jedziemy autobusem z Kołomyi do Lwowa
- Jedziemy marszrutką ze Lwowa do Szegini. Wracamy do Polski przez przejście piesze.
- Pozostawionym na parkingu w Medyce busem wracamy do domów.
Wyjście na Pop Iwana było planowane „na poważnie”. Potwierdza to ekwipunek, który każdy z uczestników miał zabrać ze sobą.
Zakładki