Cytat Zamieszczone przez długi Zobacz posta
...Żaczek jak taksówka - fiu fiu ...ale i tak zazdroszczę Ci tego śniegu. Nie to, że tu nie ma śniegu, to mnie nie ma tam...
Jak taksówka - limuzyna
Przejazd na tej trasie (Sanok – Komańcza - w sezonie Łupków, a w moim przypadku Sanok - Rzepedź) jest dużo ciekawszy niż słynną, bijącą z roku na rok kolejne rekordy frekwencji, kolejką bieszczadzką. Jak moja Młoda była bardzo młoda to dwukrotnie jechałem z nią tą kolejką i generalnie dla mnie to były nudy do kwadratu. Na Balnicę to jeszcze dało się wytrzymać ale trasa na Przysłup to już było totalne nieporozumienie.
A tu jadąc Żaczkiem wijemy się wraz z Osławą, za oknami piękne panoramy, zabytki i inne ciekawostki. Gorąco polecam przejazd tą trasą – ja od ubiegłego roku jechałem już kilkakrotnie i za każdym razem latam od jednej strony do drugiej i nie mogę się napatrzeć okolicą. Generalnie, jadąc z Sanoka lepszą /ciekawszą stroną jest lewa patrząc zgodnie z kierunkiem jazdy więc warto zająć miejsce po tej stronie. Ja miałem teraz cały pociąg dla siebie więc mogłem wybrzydzać i wybierać nawet mniej zabrudzone okna po obu stronach. Zrobiłem dużo więcej zdjęć ale nie chcąc Was zbytnio nimi zanudzać wybrałem tylko kilkanaście powyższych.

Co do śniegu, to w końcu mamy normalną zimę. W mediach co parę dni słychać, że to zima nad zimami ale jak większość z nas pamięta, nie różni się ona od zwykłych zim sprzed lat. Śniegu sporo, lekki mróz i słońce – czegóż chcieć więcej na górskiej wycieczce?

Raźno ruszyłem przed siebie i wkrótce minąłem Turzański most
strymne27.jpg
oraz bogato zdobiony krzyż przydrożny, którego piękno ukryte było pod czapą śniegu
strymne28.jpg
Śnieg otulał również mijane chyże
strymne29.jpg strymne30.jpg strymne31.jpg
Nieco dalej od drogi, w promieniach słońca połyskiwały cerkiewne cebulki
strymne32.jpg
Z okolicznych gospodarstw wybiegały pojedynczo lub w stadach rozmaitej wielkości i maści rozszczekane kundelki więc dla respektu odpiąłem od plecaka trekkingowe kostury i wspierając się na nich parłem ku przełęczy.
Odśnieżona droga skończyła się na wysokości ostatnich zabudowań
strymne33.jpg
i przemieniła się w ścieżkę
strymne34.jpg
Tu napotkałem mojego dzielnego towarzysza, o którym wcześniej napisałem w tym wątku
Jak dotarliśmy do przełęczy to chciałem go po raz pierwszy przegonić ale nieskutecznie.
strymne35.jpg