Wracają jeszcze do autobusów, to takie klamki, z tym systemem, stosowane były jeszcze znacznie później, też np. w Autosanach. A nie wiem, czy i obecnie się nie stosuje w drzwiach nieautomatycznych. Naciskało się na klamkę i drzwi się otwierały, niby nic dziwnego, ale klamka w autobusach zostawała na dole. A zamykało się poprzez trzaśnięcie drzwi. Klamka w tedy odskakiwała. Na Wojtka zdjęciu Jelcz 0-43 na licencji czeskiej Skody. Czasem były tak napchane, że trudno było drzwi zamknąć. A nieraz te Jelcze jeździły ze specjalną przyczepką.