Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 17

Wątek: Zimowe Roztocze, czyli za trzema górami i trzema lasami

  1. #1
    Forumowicz Roku 2016
    Kronikarz Roku 2016
    Forumowicz Roku 2014
    Forumowicz Roku 2013
    Ekspert Roku 2012
    Awatar Wojtek Pysz
    Na forum od
    02.2008
    Rodem z
    Jarosław
    Postów
    2,441

    Domyślnie Zimowe Roztocze, czyli za trzema górami i trzema lasami

    Byłem wczoraj na prezentacji książki Piotra Duraka "Świątynie wygnane". Książkę kupiłem, wieczorem pooglądałem i dzisiaj mnie wygnało. Temat przewodni jest cerkiewno-cmentarny. Niby mógłbym daleko nie jechać, bo w Jarosławiu cerkwie mam dwie, cmentarze też dwa, a w pobliskich wsiach cerkwi jest kilkanaście. Ale wygnało mnie kawałek dalej. Pojechałem więc do cerkwi dalszych, bliższe omijając. Pierwszą (Werchrata) sfotografowałem z daleka.



    Przy drugiej (Prusie) już zatrzymałem się na chwilę.


    W nagrodę zobaczyłem wygnany w czeluście dzwonnicy piękny wieniec dożynkowy z ubiegłego roku.


    W Siedliskach na jednym zdjęciu udało się zmieścić dzwonnicę, cerkiew i kawałek kapliczki świętego Mikołaja.


    Z okna samochodu załapał się też temat niecerkiewny.


    Jadąc tędy, tradycyjnie zatrzymuję się przy kapliczce w Potokach, by obejrzeć nieznanego świętego.


    Pewnie kiedyś było on znany, ale od kiedy utrącono mu głowę, kończyny i większość atrybutów świętości, trudno rozpoznać, kim on był.


    Dojechałem do kresu podróży samochodowej. W takich miejscach uczestnicy wycieczki zazwyczaj szukają „magazinu”, gdzie nabywają i częściowo spożywają. Ja nie mogłem dzisiaj spożywać, gdyż nie miałem zapasowego kierowcy, więc zamiast do magazinu, poszedłem na jarmark. Tak się to dawniej u nas na wsi nazywało. Tyle, że na tym moim jarmarku sprzedawano tylko jajka, indyki, gliniane koguciki, drewniane łyżki i maść na odciski. A tutaj asortyment był znacznie bogatszy. Jaki – widać na obrazku. Szczególną moją uwagę zwracał kufer na bagażnik samochodowy, tablica szkolna i traktorek na akumulatorek.


    Asortyment butów wyglądał na większy, niż w niejednym sklepie. Największy wybór był w typie gumiaków i gumofilców.


    Ja zatrzymałem się na chwilę przy stanowisku rowerowym. Mamy dzisiaj styczeń i kilkanaście stopni mrozu, więc wybór nie był duży.


    Zanim dotarłem do obiektów cerkiewnych i cmentarnych, zobaczyłem takie coś.
    Zagadka dla podróżnych: gdzie były stosowane taki zamek i klamka?


    I mamy pierwszą wygnaną. Wprawdzie nie cerkiew, ale dzwonnicę. Wygnano ja z Teniatysk, a trafiła do Lubyczy. W Lubyczy jest pięć cmentarzy: trzy w Królewskiej, dwa w Kniaziach. Udało mi się dziś widzieć wszystkie. Ta dzwonnica stoi na pierwszym. Jest tu mnóstwo krzyży bruśnieńskich.


    Po drugiej stronie drogi jest drugi. Tu też można znaleźć kilkanaście nagrobków z Brusna.


    Teraz idę do Kniazi. Tutaj droga jest odśnieżana delikatnie a krajobraz przyjazny.


    Zachowały się zabudowania z miejscowego kamienia łupanego.


    Na trzecim cmentarzu są niemal wyłącznie nagrobki bruśnieńskie.


    Spotkać tu można także prawdziwe "perełki".



  2. #2
    Forumowicz Roku 2016
    Kronikarz Roku 2016
    Forumowicz Roku 2014
    Forumowicz Roku 2013
    Ekspert Roku 2012
    Awatar Wojtek Pysz
    Na forum od
    02.2008
    Rodem z
    Jarosław
    Postów
    2,441

    Domyślnie Odp: Zimowe Roztocze, czyli za trzema górami i trzema lasami

    A to czwarty cmentarz. Bardzo stary. Słońce „prosto w obiektyw” utrudnia spostrzeżenie z tyłu, na ostatnim planie, cerkwi i dzwonnicy.


    Ruiny cerkwi w Kniaziach odwiedziłem po raz pierwszy latem w 2006 roku.
    Wtedy, patrząc w górę przez dziurawą kopułę, przyczepiło mi się skojarzenie „stąd do nieba bliżej”.


    Wczoraj, podczas swojej prelekcji, Piotr powiedział, że w chmurze widzianej przez dziurawą kopułę cerkwi, ktoś ze znajomych zobaczył Twarz Boga. Pokazał to zdjęcie, i rzeczywiście, coś w tym było.
    To miała być dzisiaj moja główna wygnana świątynia.
    Ale tutaj coś dziwnego się działo. Przy drodze, u podnóża stało wiele samochodów oraz mieszkalny kontener. Teren otoczony był taśmą a pierwszy pan ochroniarz poinformował mnie, że tu przejścia nie ma i wstęp jest wzbroniony. Wydało mi się, że się przesłyszałem, i poszedłem ostrożnie do góry. Droga, niewdzięczna do przejścia nawet w lecie, była teraz poszerzona spychaczem i odśnieżona.


    Obok świątyni spacerował kolejny ochroniarz, który – zagradzając mi drogę - poinformował, że obiekt jest czasowo zamknięty i nie wolno wchodzić. Miał on obwód ręki w bicepsie mniej więcej taki, jak ja mam w pasie, więc nie dyskutowałem. Ochroniarz był kontaktowy, i opowiedział mi, że tutaj będzie w poniedziałek kręcony film „Zimna wojna”, ekipa filmowców jest właśnie we wnętrzu, a oni nie lubią, gdy się tu obcy kręcą i po to go wynajęli.


    Poszedłem sobie więc kawałek dalej, w okolice dzwonnicy.


    Ekipa zaczęła się wysypywać z cerkwi i poszła sobie na dół …


    … pozostawiając po sobie dyskretne ślady. Pewności nie mam, że to ich sprawka, ale tak mi się brzydko skojarzyło.


    Na pożegnanie pospacerowałem chwilę po przycerkiewnym cmentarzu …


    … wśród nagrobków wyłącznie bruśnieńskich.


    Widok ustrzelonej kopuły cerkwi towarzyszył mi potem przez większość dnia.


    Gdzieś na horyzoncie zamajaczył samotny krzyż, ale dzisiaj nie chciałem brnąć do niego po śniegu.


    Do przebrnięcia miałem jeszcze sporo takich przestrzeni. Starałem się iść po tropach zwierząt, biegnących w kierunku zbliżonym do mojego.


    Gospodarstwo wyglądające na niedawno opuszczone, choć też niedawno zbudowane.


    Rozpoczął się pierwszy las.


    A za lasem była ambonka myśliwska. Z napisu dowiedziałem się, że zbudowało ją Koło Łowieckie Hermes z Warszawy, które działa już 55 lat. Nie wiedziałem, że Hermes był myśliwym.


    Na ambonce ugotowałem sobie kawę i zjadłem drugie śniadanie.

  3. #3
    Bieszczadnik Awatar zbyszek1509
    Na forum od
    04.2007
    Rodem z
    Gostynin
    Postów
    810

    Domyślnie Odp: Zimowe Roztocze, czyli za trzema górami i trzema lasami

    Cytat Zamieszczone przez Wojtek Pysz Zobacz posta
    Zanim dotarłem do obiektów cerkiewnych i cmentarnych, zobaczyłem takie coś.
    Zagadka dla podróżnych: gdzie były stosowane taki zamek i klamka?

    Jeżeli wspomnienia mnie nie mylą, to takie zamki i klamki były w autokarach "Jelcz". Jak pamiętam, to "Sany" były nazywane autobusami, a Jelcze jako bardziej okazałe autokarami .

    Obok świątyni spacerował kolejny ochroniarz, który – zagradzając mi drogę - poinformował, że obiekt jest czasowo zamknięty i nie wolno wchodzić. Miał on obwód ręki w bicepsie mniej więcej taki, jak ja mam w pasie, więc nie dyskutowałem.

  4. #4
    Forumowicz Roku 2016
    Kronikarz Roku 2016
    Forumowicz Roku 2014
    Forumowicz Roku 2013
    Ekspert Roku 2012
    Awatar Wojtek Pysz
    Na forum od
    02.2008
    Rodem z
    Jarosław
    Postów
    2,441

    Domyślnie Odp: Zimowe Roztocze, czyli za trzema górami i trzema lasami

    Cytat Zamieszczone przez zbyszek1509 Zobacz posta
    Jeżeli wspomnienia mnie nie mylą, to takie zamki i klamki były w autokarach "Jelcz". Jak pamiętam, to "Sany" były nazywane autobusami, a Jelcze jako bardziej okazałe autokarami .
    Zgadnięte od pierwszego razu! Niestety, zaniedbałem wyznaczenia nagrody

    U mnie na wsi najpierw to była tylko taka droga, po której dało się jeździć koniem, traktorem lub ciężarówką. Potem ją wyrównano i ubito, i wtedy zaczęły jeździć autobusy. Były to wyłącznie „jelcze”; „sany” pojawiły się później. Takim „jelczem” jeździłem raz na miesiąc ze szkoły w mieście do domu. Pekaes do Krakowa był tylko jeden dziennie, więc niełatwo było się do niego wepchać. W związku z tym zazwyczaj stałem tuż przy takiej klamce

    A nazewnictwo autobus / autokar poszło u nas innym torem. „Jelcze”, które kursowały regularnie, zabierając pasażerów z przystanków, nazywano „pekaesami”, te zaś, które się wynajmowało na wycieczkę, to były „autokary”.

    To już trochę późniejsze czasy, 1. poł. lat 70., ale „jelcz” wciąż niezastąpiony.


  5. #5
    Bieszczadnik
    Na forum od
    09.2008
    Postów
    30

    Domyślnie Odp: Zimowe Roztocze, czyli za trzema górami i trzema lasami

    Ciekaw jestem w którą strone uda się p Wojtek? Obstawiam na płd wsch.Tam kojarzę jedną cerkiew "wygnaną"Czekam z niecierpliwośćia na dalszą relacje.

  6. #6
    Botak Roku 2018

    Na forum od
    01.2009
    Postów
    547

    Domyślnie Odp: Zimowe Roztocze, czyli za trzema górami i trzema lasami

    cyt.
    "Pekaes do Krakowa był tylko jeden dziennie, więc niełatwo było się do niego wepchać. W związku z tym zazwyczaj stałem tuż przy takiej klamce"

    Wojtek ,
    Ale jak były zimy takie jak ta (mrozik >20) to tej klamki w jelczu gołymi paluszkami nie dotykałeś chyba ???



    Cytat Zamieszczone przez Wojtek Pysz Zobacz posta
    Zgadnięte od pierwszego razu! Niestety, zaniedbałem wyznaczenia nagrody

    U mnie na wsi najpierw to była tylko taka droga, po której dało się jeździć koniem, traktorem lub ciężarówką. Potem ją wyrównano i ubito, i wtedy zaczęły jeździć autobusy. Były to wyłącznie „jelcze”; „sany” pojawiły się później. Takim „jelczem” jeździłem raz na miesiąc ze szkoły w mieście do domu. Pekaes do Krakowa był tylko jeden dziennie, więc niełatwo było się do niego wepchać. W związku z tym zazwyczaj stałem tuż przy takiej klamce

    A nazewnictwo autobus / autokar poszło u nas innym torem. „Jelcze”, które kursowały regularnie, zabierając pasażerów z przystanków, nazywano „pekaesami”, te zaś, które się wynajmowało na wycieczkę, to były „autokary”.

    To już trochę późniejsze czasy, 1. poł. lat 70., ale „jelcz” wciąż niezastąpiony.

    No Dobra
    Który piękny, młody i przystojny i bez brody na zdjęciu to TY ??
    Ostatnio edytowane przez jojo ; 28-01-2017 o 11:14

  7. #7
    Forumowicz Roku 2016
    Kronikarz Roku 2016
    Forumowicz Roku 2014
    Forumowicz Roku 2013
    Ekspert Roku 2012
    Awatar Wojtek Pysz
    Na forum od
    02.2008
    Rodem z
    Jarosław
    Postów
    2,441

    Domyślnie Odp: Zimowe Roztocze, czyli za trzema górami i trzema lasami

    Cytat Zamieszczone przez art7 Zobacz posta
    Ciekaw jestem w którą strone uda się p Wojtek? Obstawiam na płd wsch. Tam kojarzę jedną cerkiew "wygnaną".
    Na pd.-wsch. z "wygnanych" cerkwi kojarzę tylko Teniatyska. Bo Hrebenne i Prusie są "utulone". Do Teniatysk jednak musiałbym iść przez dwie drogi, a mój cel znajduje się ... Patrz - tytuł. Tu muszę dodać, że innych, wygnanych już tego dnia nie szukałem.

    Za siedmioma lasami, za siedmioma górami oznacza "gdzieś bardzo daleko". Ja szedłem do miejsca, które jest średni daleko, więc tylko za trzema

    Na Drugiej Górze sarni ślad, którym szedłem, rozgałęził się, lecz zaraz potem się zgałęził. Za to niebezpiecznie skręcił w lewo, na wschód. Poszedłem jednak dalej za nim, bo było znacznie lżej, niż w nieprzedeptanym śniegu.


    Dlaczego zwierzęta szły właśnie tam, gdzie szły, okazało się po kilku minutach. Szły do ogromnego pola z obfitością czegoś zielonego pod śniegiem. Pole było tak rozdeptane i rozryte, jakby wszystkie parzystokopytne z całego świata zorganizowały to spotkanie.


    Pole się skończyło, a ślady porozchodziły się w różne strony świata. W moją stronę też coś szło. Tak doszedłem za Drugi Las. Na horyzoncie, na tle Pierwszego Lasu, wciąż widoczna cerkiew w Kniaziach.


    Za Trzecim Lasem znów wszedłem na teren żerowania sarenek (pewnie i innych zwierzaków, ale się pochowały i nie wiem, jakich). Tym razem było to wielkie, niezaorane jesienią pole, na którym rosła w ubiegłym roku kukurydza. Wciąż widać cerkiew. Ona się nie przybliżyła, tylko ja pokręciłem jednym pierścieniem na obiektywie;-)


    Z kukurydzianego pola żadne zwierzątka nie chciały wydeptać ścieżki w moim kierunku. Musiałem sobie wydeptać sam.


    Za trzema górami i trzema lasami, dawno, dawno temu, stała sobie mała chatka. Szedłem sprawdzić, czy nadal stoi. Okazało się, że tak.


    W chatce mieszkała kiedyś cała rodzina. Córka wyszła za mąż „na dole” i w chatce pozostali rodzice z synem. Potem umarła matka, umarł ojciec, umarła i córka na dole. W chatce został samotny syn.


    Gospodarstwo od lat nie wyglądało kwitnąco, teraz tym bardziej.


    Z żywego inwentarza pozostał tylko mały piesek.


    Spytałem gospodarza, czy mogę sobie nabrać wody ze studni, nabrałem i ruszyłem w drogę powrotną.


    - - - Updated - - -

    Cytat Zamieszczone przez jojo Zobacz posta
    Ale jak były zimy takie jak ta (mrozik >20) to tej klamki w jelczu gołymi paluszkami nie dotykałeś chyba ???
    Wewnątrz był taki tłok, że nawet klamka potrafiła się nagrzać.

    Cytat Zamieszczone przez jojo Zobacz posta
    Który piękny, młody i przystojny ....
    To wszystko prawda, ale ja wtedy robiłem zdjęcie;-)

  8. #8
    Bieszczadnik Awatar zbyszek1509
    Na forum od
    04.2007
    Rodem z
    Gostynin
    Postów
    810

    Domyślnie Odp: Zimowe Roztocze, czyli za trzema górami i trzema lasami

    Cytat Zamieszczone przez Wojtek Pysz Zobacz posta
    Zgadnięte od pierwszego razu! Niestety, zaniedbałem wyznaczenia nagrody
    Sama możliwość czytania takiej ciekawej relacji z nieznanych mi okolic, już jest nagrodą . Przez 5 lat dojeżdżałem do szkoły pekaesem i w początkowym okresie trafiały się autobusy ze składanymi w harmonijkę drzwiami, przez które w okresie zimy śnieg wpadał przednimi, a wylatywał tylnymi. Natomiast, gdy Jelcze zaczęły pojawiać się częściej, a miły kierowca pozwolił zająć pojedyncze miejsce z przodu obok siebie, to już była pełnia szczęścia. Ile to refleksji i wspomnień potrafi wydobyć jedna stara klamka .

  9. #9
    Forumowicz Roku 2016
    Kronikarz Roku 2016
    Forumowicz Roku 2014
    Forumowicz Roku 2013
    Ekspert Roku 2012
    Awatar Wojtek Pysz
    Na forum od
    02.2008
    Rodem z
    Jarosław
    Postów
    2,441

    Domyślnie Odp: Zimowe Roztocze, czyli za trzema górami i trzema lasami

    Cytat Zamieszczone przez zbyszek1509 Zobacz posta
    ... śnieg wpadał przednimi, a wylatywał tylnymi. ...
    I dobrze to ktoś wymyślił. Bo co by było, gdyby nie wypadał?


    Wracam, znów staram się iść po zwierzęcych śladach. Na horyzoncie cały czas spogląda na mnie cerkiew w Kniaziach. Na horyzoncie widać też kilka kęp zarośli. Zaraz zobaczymy, dlaczego ich nie wycięto i tak sterczą wśród pól.


    Podejdźmy do pierwszych krzaków.


    Okazuje się, że kryją jeden ze schronów Linii Mołotowa. Jeśli się wpatrzyć w centrum kadru, obok jednej z gałązek można zobaczyć …. Chyba już wiecie, co ;-)


    Oj, tutaj na śniegu rozegrała się jakaś śmiertelna scena.


    Przy kolejnym schronie zwierzęta miały podzielone zdania, z której strony najwygodniej podejść. Idąc za głosem większości, poszedłem w prawo.


    Ostatni schron nie wzbudzał zainteresowania zwierzątek i ślad znów musiałem sobie sam wydeptać.


    Tędy się pewnie miało do kogoś strzelać.


    Przysiółek Lubyczy – Dęby. Jak już jest tablica informacyjna, to może i drogę kiedyś zbudują?


    I na koniec - tędy szedłem:
    http://mapa.ump.waw.pl/ump-www/?gs_t...000B000FFFFTFF

    Po zakończeniu części pieszej, w drodze powrotnej zajechałem na piąty cmentarz. Próbowałem odszukać groby dawnych mieszkańców chaty, którą dziś odwiedziłem. Miałem nadzieję, że spotykam kogoś z miejscowych na cmentarzu i spytam. Niestety, nikogo nie było. Może następnym razem.

  10. #10
    Bieszczadnik Awatar zbyszek1509
    Na forum od
    04.2007
    Rodem z
    Gostynin
    Postów
    810

    Domyślnie Odp: Zimowe Roztocze, czyli za trzema górami i trzema lasami

    Cytat Zamieszczone przez Wojtek Pysz Zobacz posta
    Przy kolejnym schronie zwierzęta miały podzielone zdania, z której strony najwygodniej podejść. Idąc za głosem większości, poszedłem w prawo.
    Ale wcześniej zrobiłem sobie autoportret z zimowej wyprawy po Roztoczu.
    Ostatnio edytowane przez zbyszek1509 ; 29-01-2017 o 03:03

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Śladami bruśnieńskich kamieniarzy, czyli rowerem przez Roztocze Wschodnie
    Przez Wojtek Pysz w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 72
    Ostatni post / autor: 07-02-2017, 20:49
  2. Co będzie z Lasami Państwowymi?
    Przez Wędrowiec w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 02-12-2010, 14:08
  3. I Rzeszowskie Spotkania z Górami
    Przez Jaro w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 14-01-2009, 23:38
  4. Chmury nad górami
    Przez joorg w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 20
    Ostatni post / autor: 21-09-2007, 09:49
  5. Pożegnanie z górami
    Przez sprzysiezony w dziale Poezja i proza Bieszczadu...
    Odpowiedzi: 13
    Ostatni post / autor: 11-10-2005, 11:29

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •