Drodzy Kursanci.
Biorąc pod uwagę ilość aplikacji nie pozostaje nic innego jak ustalić termin kursu.
Ja w poniedziałek zamawiam 20mp buczyny.☺
Drodzy Kursanci.
Biorąc pod uwagę ilość aplikacji nie pozostaje nic innego jak ustalić termin kursu.
Ja w poniedziałek zamawiam 20mp buczyny.☺
http://naskrajuparku.pl/ Nowa strona
Косово увек Српски
Się tylko zastanawiam po co tyle drobnych szczap? Przecież zaprezentowane kawałki jak najbardziej nadają się do palenia, a przygotowanie kilku szczap na rozpałkę zajmuje chyba mniej czasu, niż wytarganie opony i wytoczenie pieńka w przestronne miejsce? Chyba, że kryje się tu jakaś wiedza tajemna, której nie jestem w stanie pojąć?
Oczywiście, że tajemna. Nasza zimowa praktyka wygląda tak, że przygotowujemy sobie małą górkę szczapek, która wystacza nam na tydzień - dwa codziennego rozpalania w dwóch piecach. Nie zawsze mam nastrój na rąbanie, ale kiedy już mam, to Agnieszka pilnuje, żeby to wykorzystać na maxa.
Agnieszka i Włodek Bilińscy www.photovoyage.pl
YouTube: https://www.youtube.com/channel/UCA6...fjrzxYhyXArbuw
To najkrajšie na svete nie sú veci, ale chvíle, okamihy, nezachytiteľné sekundy – Karel Čapek
Tego się nie spodziewałem.
Tak zacni sponsorzy. ☺
Będzie się działo.
http://naskrajuparku.pl/ Nowa strona
Косово увек Српски
To najkrajšie na svete nie sú veci, ale chvíle, okamihy, nezachytiteľné sekundy – Karel Čapek
[ ]Jeśli wykorzystacie metodę z filmu, to prosimy o sygnał, czy Wam się sprawdziła i czy skończyło się bezkrwawo...
Jeszcze z oponą nie próbowałem ale widzę, że to bardzo dobry sposób i mam zamiar go zastosować - sprawdzi się.
Rąbię dużo drewna i dzisiaj mam go na jakieś dwie zimy(węgiel dodatkowo). Mogę mało zarabiać, nie zapewniać rodzinie wczasów w ciepłych krajach, ale zimą w domu musi być ciepło, to moje zadanie.
Piła motorowa ma być sprawna, trzy ostre łańcuchy zawsze w zapasie, dwie siekiery tradycyjne i jedna fiskars w gotowości.
Ta moja siekierka fiskarsa choć mała, to do mniejszych klocków jest bardzo poręczna i choć trzonek ma z jakiegoś tworzywa, to służy mi już ze trzy lata. Drewniany trzonek, bez względu czy dębowy, z akacji, czy jaki by nie był, pada w krótkim czasie. Dodatkowo drewno rozsycha się, że siekiera zlatywuje. Są na to sposoby czyli kliny, inne kombinowane zabezpieczenia ale to ceregiele.
Łuparki mechaniczne, to dobra rzecz, ale chłop powinien umieć rąbać drewno siekierą, także na pozytywną energię jaka się podczas tej czynności wyzwala. Pomijam sytuacje gdzie leje się krew.
Wyobrażacie sobie coś takiego, że jeden urzędnik(znany bratu) chciał ułatwić sobie robotę przy drewnie, założył "tarczę od krajzegi" na popularną gumówkę(diaksa, szlifierkę kątową czy jak to się zwie) i chciał ciąć klocki, czy gałęzie?!!! Chirurg go pozszywał, choć mogło być gorzej. Urządzenie wyrwało mu się z ręki i skacząc cięło na oślep!
Nikt nie mówi, że wszystko można przewidzieć ale niektórych rzeczy robić nie wolno, BHP.
Historia jak z horroru - "Teksańska masakra piłą mechaniczną" po polsku
Agnieszka i Włodek Bilińscy www.photovoyage.pl
YouTube: https://www.youtube.com/channel/UCA6...fjrzxYhyXArbuw
Dobra, jestem samoukiem, książek na ten temat nie czytałem, przepuszczam z dymem 12m3 rocznie, ale przez kominekA to trochę inna specyfika niż przy piecach/kotlach opalanych drewnem, gdzie z zasady (wynikającej z mniejszego rozmiaru otworu załadowczego) potrzebne są drobniejsze kawałki. Ja z tych 12m3 (po cięciu metrówek na 3 częsci) potrzebuję przeciupać - szacuję - 1-2m3. I to bez żadnych ceregieli, żadnego ustawiania kawałków tylko uderzenie siekierą w czoło tak jak leżą (oczywiście trzeba zwrócić uwagę na sęki, o czym niżej). Niestety, z roku na rok standardy się obniżają i to co dawniej szło na gałęziówkę, teraz jest zaliczane do opałowego.
A co do siekiery - może niedokładnie oglądałem film, ale wydaje mi się, że masz siekierę z wąskim klinem, Nadaje się do szczypania (tak jak właśnie pokazujesz na filmie) - nie do rozłupywania - ale trzeba też patrzeć, co się szczypie i jak. W filmie w 3'20" chcesz przeszczypać kawałek, gdzie widać (albo tak mi się wydaje), że linia szczypania przechodzi prostopadle do sęka ciągnącego się przez całą szerokość szczapy. Da się to przeszczypać, ale taki kawałek położyłbym na pniu i siekierą uderzył wprost w linię sęka. Tak samo jeśli ma się rozciupać kawałek okrąglaka z sękiem to przetaczam go nogą tak, by linia uderzenia szła równolegle do lini sęka.
Pomysł z oponą ułatwia o tyle, że trzyma w kupie całe drewno i nie trzeba po każdym uderzeniu siekierą zbierać kawałków drewna z ziemi (o ile chce się je jeszcze drobniej przeciupać). Ale przy okazji zasłania sęki i nie widać, jak powinno iść uderzenie. I jeszcze mi się przypomniało - jeśli już używać oponę, to mniejszej średnicy wewn. - bardzo łatwo można uszkodzić trzonek, jeśli rąbie się szczapy będące bardziej wewnątrz. Siekiera po ich przerąbaniu może trzonkiem uderzyć w te szczapy, które są bliżej zewnętrznego obwodu.
Do rąbania dawniej używałem siekiery 1kg z cienkim policzkiem, kończyło się to wyciąganiem jej z bardziej opornych pniaków za pomocą klinów. Teraz używam http://kuznia-sulkowice.pl/pl/oferta...iery/1322.html (tej lżejszej, od 8lat ta sama rękojeść), bo nie widzi mi się wywalać 200PLN na Fiskarsa, gdzie sporo płaci się za nazwę firmy.
Do rozpalania używam szczap z desek szalunkowych, które pozostały jeszcze po budowie. Dużo tego nie schodzi, bo w okresie zimowym kominek chodzi w trybie ciągłym. Do szczypania tych desek mam siekierkę z bodajże OBI za 20PLN z cienkim policzkiem i szczypię tak, jak na drugim filmie. Pamiętam taką zabawę z dzieciństwa polegającą na tym, by szybko zabrać ręce zanim współgracz zdąży je uderzyć. Może dzięki temu mam jeszcze wszystkie palce
Jeszcze co do patentów na szczypanie drewna. Zainteresowałem się kiedyś jednym, prostym do zrobienia. W skrócie wyglądało to tak, że na końcu ok. 1m rurki (dałem 1.25cala) był przyspawany klin. Do rurki średnicą dopasowany był pręt tak, by swobodnie mógł w niej spadać - długość ok. 1.2m by nabrał ciężaru i było za co go złapać. Zasada prosta - pręt spadając miał przekazywać swą energię uderzając w górę klina a klin przystawiony do szczapy miał ją rozłupać.
Wywaliłem to cholerstwo na złom zaraz po przetestowaniu na paru szczapach, tłukło się to na całą wieś...![]()
Ostatnio edytowane przez Dlugi ; 13-02-2017 o 09:24
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki