Pokaż wyniki od 1 do 10 z 23

Wątek: Starostyna. Zimowe wejście ..... bez butów

Widok wątkowy

  1. #11
    Forumowicz Roku 2012
    Forumowicz Roku 2011
    Forumowicz Roku 2010
    Awatar don Enrico
    Na forum od
    05.2009
    Rodem z
    Rzeszów
    Postów
    5,233

    Domyślnie Odp: Starostyna. Zimowe wejście ..... bez butów

    Przekroczenie granicy poszło dość sprawnie (jak na samochód z kratką) i zaraz mogliśmy się zatrzymać w kompleksie przygranicznych sklepików i budek, aby dokonać niezbędnych zakupów
    Jedni kupowali czekoladę, inni wyroby monopolowe a sir Bazyl udał się szukając "leśnych butów"
    Wraca uradowany prezentując szpanerskie obuwie



    No teraz nikt mu nie podskoczy
    Ruszyliśmy więc śmiało w dalszą drogę mogąc podziwiać co zima zrobiła z nowymi ukraińskimi asfaltami.
    Następny przystanek miał uzupełnić nasze wygłodniałe żołądki. Tuż przed miasteczkiem Stary Sambor działa od niedawna kompleks gastronomiczno- noclegowy o dziwnej nazwie Salzbork
    i tam zrobiliśmy sobie przerwę , wszyscy zamówili tradycyjną miejscową potrawę nazywaną warieniki co w Polsce znamy jako pierogi ruskie
    Sposób podawania znacząco różnił się od tego co znamy na co dzień.
    Kierowca był pokrzywdzony bo pił tylko kawę z ekspresu (dobra) , a inni woleli złocisty płyn.
    W dobrych nastrojach dotarliśmy po godzinie do celu czyli dawnego uzdrowiska Rozłucz. Jest tu kilka obiektów noclegowych , a my wybraliśmy hotel , gdzie w przeliczeniu za 22 zeta mogliśmy się przespać w 2-osobowych pokojach z łazienką regenerując siły przed następnym dniem (w restauracji na dole)
    Rano dość wcześniej załoga się zebrała, bo mieliśmy dojechać kilka kilometrów do miasteczka Turka. To było w naszych planach kluczowe miejsce.
    Z miejscowego dworca miała rano odjechać marszrutka (busik) do wsi zagubionej w górskich zakolach.
    Przed głównym dworcem rozlała się kałuża
    .

    .
    Ot kałuża jak kałuża, a że duża ?
    To co , nie można jej obejść ?
    Miejscowa ludność doskonale sobie z tym radzi
    .

    .
    ale czy my sobie poradzimy na tym dworcu i i odnajdziemy właściwy busik ?
    Jest, jest, jest, udało się.
    Samochód odstawiamy na podwórko znajomego Romka z Turki i ładujemy się tam
    gdzie wita nas napis Karpatskie (Карпатське) na dawnych mapach wieś miała nazwę Hnyła
    .

    .
    Ostatnio edytowane przez don Enrico ; 26-03-2017 o 21:14

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Pomysł na jakieś fajne zimowe przejście
    Przez Petefijalkowski w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 09-04-2010, 13:36
  2. Odpowiedzi: 18
    Ostatni post / autor: 22-04-2009, 23:03
  3. ile kosztuje teraz karnet za wejście na szlak???
    Przez kacpero w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 31-07-2006, 01:58
  4. Teraz ja, czyli moje wejście w nowy rok...
    Przez Barnaba w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 11-01-2006, 21:13
  5. Przekraczanie granicy po wejściu do UE
    Przez geograffus w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 12-08-2004, 06:29

Tagi dla tego wątku

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •