Starostyna, to jeden ze szczytów w Paśmie Pikuja.
To pasmo połonin ciągnie się ponad 20 kilometrów rozpoczynając Bieszczady Wschodnie od Przełęczy Użockiej.
Większość zdobywców Tarnicy myśli że są na najwyższej górze w Bieszczadach ... i niech tak dalej myślą, patrzą na wschód i nie rozróżniają.
.
Celem naszej ekipy była Starostyna - górka, która wzrostem przypomina Połoninę Wetlińską, tylko trochę trudniej się tam dostać.
Zmontowana ekipa składała się z osób, które już chodziły po górach i miała świadomość że zima w Bieszczadach rządzi się swoimi prawami.
Nie było pierwszaków i każdy miał odpowiedni sprzęt łącznie z rakietami.
Późną zimą często bywa tak , że w dolinach ani śladu śniegu, ale na szczytach jest go mnóstwo.
.
Wszyscy stawiali się na miejscu zbiórki według ustalonego harmonogramu. W tym miejscu po raz kolejny wyrażę podziw dla dziewczyn.
Kiedyś, jak wspomnę pierwsze spotkanie z Maciejką to do dzisiaj się dziwię i podziwiam, Potem było kolejno pierwsze spotkanie z Jimi, w takim miejscu i sytuacji że nadal nie mogę pojąć. Teraz pierwszy raz na wyjazd zapisała się Bieszczadzka Kuna pokonując kilkaset kilometrów i zameldowała się o czasie w wyznaczonym miejscu. Co za determinacja. Ach , te dziewczyny ?
Wystartowaliśmy z Rzeszowa łikedową porą czyli w piątek po południu, jadąc samochodem w kierunku przejścia granicznego w Krościenku.
Podróż przebiegała szybko i bez kolejek wjechaliśmy na pas odpraw.
Wtedy z tylnego rzędu odezwał się głos Bazyla
- - o kurcze nie zabrałem butów !!!
-------------------------------------------
na pasie trzy samochody przed nami , co robić , co robić ?
- a zabrałeś rakiety ? pytam
- tak - słyszę w odpowiedzi
- to jedziemy - padła decyzja, ale czy dobra ?
p.s. czy sir Bazyl był boso w samochodzie?
.....................o tym w następnym odcinku.
Zakładki