Viperaberus napisał :"Dzięki za słowa krytyki. I te sprzyjające i te nie.
Co do samego filmu. To czysta amatorszczyzna. Aktorzy kiepscy bo ani jednego aktora tu nie ma.
Ludzi z łapanki namówieni w barze/przy ognisku do spontanicznej akcji na zasadzie:
-Władek - będziesz aktorem?
-Bede aktorem!
Nagrane byle jakimi aparatami i telefonem.
Priorytety były takie, że ma być wesoło "na planie". I było. Dlatego następne filmy będą. Sorry. :D[/QUOTE]"
W twórczości wszelakiej jest tak, że bardzo ważne jest coś postanowić, zacząć i ukończyć. Jak się ma trochę samokrytycyzmu to wiele niedociągnięć się zauważy. Jak widać Viperaberus ma do dzieła odpowiedni dystans. Pierwsze koty za płoty.
Pamiętacie początki filmowanych wesel ? Jaki ludziska mieli ubaw i jak taśmy były wielokrotnie katowane? I ta muzyka. Ciocie to przy oglądaniu tak rechotały, że pokazywały wszystkie swoje plomby. Ja to nawet swojego nie obejrzałem do końca a nawet nie miałem kamerzysty, tylko szwagier filmował z ukrycia. Może dlatego całkiem dobrze wyszło.
Pozdrawiam. Czekam na doskonalszą wersję.
Zakładki