Pięknie jak zawsze! Widać, że nawet w majówkę można znaleźć wśród tłoku również ciche miejsca w naszych Bieszczadach. Śledząc relację, stwierdziłam, że również spędzając majówkę w Bieszczadach "troszkę deptałam Ci po piętach". Chociaż jeśli chodzi o Polańczyk to tym razem nawet przez niego nie przejeżdżałam. Ale!!! Tak się składa, że w tym roku w lipcu czeka mnie odrobina spokojnego wczasowania w Polańczyku więc początek tej Twojej wyprawy już stał się dla mnie inspiracją. Dziękuję.