Dla mnie takie wędrowanie to marzenie. Cieszę się, że są takie świetne relacje.
Z tyłu głowy mam jednak jakieś teorie spiskowe, a pierwsza to taka, że zbóje od Dobosza harcują nadal jeszcze. Druga, to może nie teoria a zadziwienie faktem podawanym jakieś dziesięć lat temu, że burze(?!) parokrotnie przyginały ten krzyż na Pietrosie do ziemi, jest to pokazane na zdjęciach.
Ekipa remontowa przyjechała na szczyt samochodem terenowym co trochę jak na ponad 2000 m n.p.m jest i ekstremalne i chyba mało romantyczne. A może w odwrotnej kolejności?
Romantyk się znalazł.
Z reumatyzmem.
Zakładki