Panowie, dziękuję za cenne rady. Arni, pomysł super, my z tych chustowo-nosidłowych, więc prawie żadna wyprawa w tych szerokościach geograficznych nam nie straszna. Jedynie czas nas ogranicza, bo mamy dokładnie dwa dni weekendu i ani jednego więcej :( Tęsknię za tą dziką krainą i taką sobie wycieczkę wymyśliliśmy. Rzeczywiście, wycieczka PTTK była naszą inspiracją, ale jakoś nie widzę nas w grupie turystów w dusznym i ciasnym autokarze, do tego stojących na granicy. Nie z małym dzieckiem.
Ale mam kolejny pomysł i kolejne pytanie.
Plan na chwilę obecną taki:
Jedziemy do Ubli, przechodzimy granicę, jedziemy pociągiem do Sianek i tam zostajemy na jakieś szwędanie, piknik, kwas chlebowy i spanie (bierzemy namioty). Prawda jest jednak taka, że będziemy mieli tam pół dnia i wymyśliłam sobie, że można w tym czasie odwiedzić cerkiew w Sokolikach, a przy okazji przejechać się pociągiem nieco dalej, tym odcinkiem, który znamy dobrze z wędrówki do źródeł Sanu. Wysiedlibyśmy zatem na stacji w Sokolikach, przeszli się do cerkwi... ale ale, zaraz zaraz... czy mnie aby fantazja nie ponosi? Czy nam tam wolno łazić? To jest przecież tuż przy granicy? Czy nie narobimy sobie kłopotów?
Zakładki