Cytat Zamieszczone przez Marcowy Zobacz posta
Przy piątku...

"Był początek lat 80. Para polskich studentów wybrała się w odwiedziny do znajomego hodowcy koni z Bieszczad – typowego zakapiora mieszkającego w chacie pod lasem. Dzień po przyjeździe okazało się, że trafili do miejsca, gdzie zagnieździły się nie do końca przyjazne moce, które przejęły we władanie psychikę gospodarza. Mieszkająca w Norwegii Polka opowiada Onet Strefa Tajemnic o swoim przerażającym przeżyciu z Bieszczad z 1982 lub 83 roku. Dom znajomego, w którym nocowała, okazał się nawiedzony, a sam gospodarz opętany przez dziwną siłę. Po serii przerażających doznań pani Grażyna uciekła stamtąd w popłochu, ale po latach wróciła, by wyjaśnić sprawę."

Reszta na Onecie, miłej lektury
Dzięki Marcowy, super opowieść.
W Bieszczadach dzieją się rzeczy które nawet fizjologom się nie śniły ;-)

Jak u Osieckiej :

"Oj, dana dana nie ma szatana
A świat realny jest poznawalny
Oj, dana, dana, nie ma szatana
A świat realny jest poznawalny
Oj, dana

Wszystko na świecie jest materyja
Wie o tym Grójec i Złotoryja
Tylko coś czasem błyśnie pod lasem
Tylko coś jęczy gdy owce pasę

Życie jest formą istnienia białka
Tylko coś czasem w kominie załka
Tylko coś gwizdnie, tylko coś śmignie
Coś się pokaże w samej bieliźnie

Ruch to jest przecież forma energii
Lecz pod kaplicą lepiej przyklęknij
Bo tam coś łazi, bo tam się rusza
A to na pewno zbłąkana dusza

Wszyscy szatani są malowani
Jest tylko jeden, co nas tumani
Ten to jest żywy, ten jest prawdziwy
Patrzcie jak rosną wam w górę grzywy"