Oddała, co miała zrobić. Jeszcze jej stary próbował ją jakoś tłumaczyć. Byli we czwórkę i widać dla wszystkich to było OK.
Widoczne z kradzionego smakuje jej lepiej.A towarzysze podróży pewnie przyzwyczajeni, że ta zawsze coś zwinie .
Jak te kufelki mają takie "wzięcie", to trzeba je okazjonalnie cenić x100. Podobnie załatwianie potrzeb pod ścianą.
Zżymanie się na klientelę jest nieefektywne. Przysparza jedynie siwych włosów i krytycznych ocen/komentarzy w necie.
Trza wychodzić frontem do klienta, wg zasad przedwojennej gastronomii: "klient nasz pan", "klient żąda - klient płaci".
Zawłaszczenie kufla traktować jako roztargnienie klienta, który na pewno zapomniał zapłacić za "przedmiot pożądania".
Fizjologia też ma swoje prawa. Nie trafiła paniusia do toalety, to ją skasować pod ścianą. Co za problem wywiesić cennik.
Dawno nic nic nie było, bo i klientów co raz mniej a i ich zachowania powtarzalne, albo nie warte przetrzymywania w pamięci. Jest jednak coś, na co trzeba zwrócić uwagę i poruszać te kwestie, żeby innych uchronić przed utratą funduszy.
Kolejne sposoby oszustw:
- dzwoni telefon, osoba dzwoniąca podaje się za pracownika firmy Google i informuje, że Wasza zakładka na mapach google zostanie zlikwidowana jeśli nie zapłacicie 500 zł netto,
- dzwoni telefon, osoba dzwoniąca z nie pamiętam już jakiej firmy oferuje załatwienie pieniędzy z funduszy unijnych, ale trzeba zapłacić kilkaset zł za jakieś tam koszty, oczywiście jest to ściema, ba za te pieniądze dostaje się płytę CD z jakimiś plikami PDF, co z tego, że w tym regionie akurat żadnych unijnych programów nie ma.
Uważajcie na siebie i na swoje portfele.
Z takich śmieszniejszych rzeczy, to klient, który zdjął ze ściany obrazek, ozdobę, rękodzieło, żeby sobie kurtkę powiesić. W lokalu wieszaków na 50 kurtek.
A jak pracujesz w Wielkanoc? Będziemy w okolicy.
Jeszcze nie wiem dokładnie, dzwoń, dogadamy się :)
Pytanie zagadka.
Co to jest ? Jest zapakowane w torbę foliową, w karton, w którym są też inne plastikowe opakowania, w tym budowlane i to wszystko leży w pojemniku na odpady zmieszane ?
Odpowiedź: bochenek chleba. Taki całkiem ładny, cały, nie używany, nie dzisiejszy, ale nadający się jeszcze do zjedzenia. Takie rzeczy znajduje się sortując śmieci po turystach. Będzie dobry suchy chleb dla konia.
Druga rzecz. Przychodzi kandydat do rady powiatu i pyta czy może zostawić swoje ulotki. W ulotkach same super cechy, ale nie ma ani słowa o dbałość o przyrodę i środowisko, pewnie dlatego wypluwa i depcze peta przed lokalem, będąc trzy metry od popielniczki.
Przynajmniej od razu wiesz na kogo nie głosować - niewielki plus, ale zawsze coś.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki