
Zamieszczone przez
tadeks
Nie wszędzie i nie zawsze.
Kilka lat temu w drodze na Pradziada przeszedłszy Bilą Opavą zaszliśmy do schroniska Barborka. Nie mieliśmy koron (nasz błąd), tylko złotówki i Euro. Przywitawszy się polskim" dzień dobry" poprosiliśmy młodzieńca zza lady o dwa piwa uprzedzając, że nie mamy koron.
Odpowiedział "Tylko w koronach". Poprosiliśmy szefa też odmówił. Dzień był upalny z wysuszającym wiatrem.
My: chociaż butelkę wody.
"Nie w zł, nie w Euro, tylko w koronach". Tylko tyle i odwrócił się uciekając na zaplecze.
W rozmowach o tym pojawiały się przypuszczenia: kasa fiskalna, paragon...
Zakładki