Cytat Zamieszczone przez Hero Zobacz posta
Żeby nie było, że tylko pesymistycznie.
Przez te kilka lat, przez które prowadzimy naszą małą gastronomię dorobiliśmy się zacnego i szanowanego grona stałych klientów. Są to osoby, które same, z małżonkiem, dzieckiem lub wnukiem co roku przyjeżdżają do Wołosatego. Niektórzy robią to, by przeprowadzić swoje badania naukowe nad ptaszkami lub owadami. Inni, by siedzieć w krzakach i robić zdjęcia kwiatkom i zwierzątkom. Jeszcze inni, by po raz setny albo i tysięczny przejść ten sam szlak i zaobserwować jak się on zmienia i potem o tym pogadać. Czasowa rozpiętość też jest różna. Niektórzy wpadają dziesięć razy do roku na weekend, a inni raz do roku na trzy tygodnie.
Z częścią tych osób znamy się już trochę bardziej. Wymieniliśmy się kontaktami, dostajemy od nich tradycyjne kartki na święta, czasem wpadają do nas na jedzenie jak już jest zamknięte, albo dostają coś zupełnie z poza menu, co my mieliśmy na swój prywatny obiad, żeby nie musieli jeść pizzy przez trzy tygodnie codziennie.
I to jest fajne i miłe.
Byłem dzisiaj stoliki przed wasza knajpą wszystkie zajęte /to chyba dobze/ skonsumowałem dwa rożki lodowe w sklepie i dalej w długą....