Oj oj super wędrówka - pozdrawiam kolegów - kompanów z ubiegłorocznego wypadu na Czarnohorę :) Humoru Wam nigdy nie brakuje! Dzięki za pozdrowienia smsowe prosto z zimowej Czarnohory :)
Oj oj super wędrówka - pozdrawiam kolegów - kompanów z ubiegłorocznego wypadu na Czarnohorę :) Humoru Wam nigdy nie brakuje! Dzięki za pozdrowienia smsowe prosto z zimowej Czarnohory :)
"Wędrujemy zarośniętą dzikim zielskiem drogą..." W.P.
Ostatnio edytowane przez jojo ; 09-01-2018 o 00:20
Rano jak zwykle o świcie po 9 - wstaliśmy
DSC08937.jpgDSC08928.jpgDSC08940.jpgDSC08964.jpg
i poszliśmy w gości na kawkę do Romka Bojka z Turki i naszych nowych kolegów i Koleżanek z Drohobycza
DSC08952.jpgDSC08954.jpg
i na wczorajszy orzeszkowy bigos u naszych pozostałych kompanów z wycieczki
DSC08910.jpgDSC08944.jpg
Ostatnio edytowane przez jojo ; 09-01-2018 o 00:43
W środku Stajii
DSC08985.jpgDSC08983.jpgDSC08984.jpg
i na zewnątrz
DSC08976.jpgDSC08969.jpgDSC08958.jpg
Zawinęliśmy nasz zielony domek
DSC08979.jpg
wczesnym rankiem po 12 zaczęliśmy się po woli zbierać
DSC09026.jpgDSC08996.jpg
i żegnając się z naszymi kompanami z Turki i Drohobycza
DSC09010.jpgDSC09022.jpg
DSC09021.jpgDSC09035.jpg
spuskajemsia w doliny
DSC09032.jpgDSC09039.jpg
I zima nam zaczęła powoli znikać .....
DSC09044.jpg DSC09040.jpg DSC09045.jpg
Ale dalej w dolinie potoku Koweliw znowu się zima pojawiła ....
DSC09048.jpg DSC09050.jpg DSC09049.jpg
no i co nadal siedzicie w tym potoku? ...a będzie w ogóle ta Czarnohora bo jak na razie to Panowie odbili się od Pietrosa . Pamiętam, jak przez mgłę, że "turystyka rzeszowska" nigdy nie należała do przesadnie ambitnych...a może to tylko luki w pamięci bo człek już nie zbyt młody jest :) :) :)
qubutek71 - musimy się kiedyś wybrać razem bo widzę, że Ty bardzo dobrze rozumiesz uprawiany przez
nas rodzaj turystyki wysoko - kwalifikowanej
A odpowiadając na Twoje pytania to:
- Dolina potoku Kowaliwa jest dość długa więc idziemy jeszcze ....
- Na Petrosa ostatecznie chciał iść tylko Wojtuś - ale on jeszcze młody to i ambitny,
a pozostali to bardziej koneserzy (chociaż Artur biega w Rzeźniku)
Czarnohora jest cały czas, a warunki "terenowe" i "pogodowe" ciężkie były - jak ktoś czytał to widział
"Najcięższy" "odcinek" wycieczki jeszcze przed nami ......
Ostatnio edytowane przez jojo ; 13-01-2018 o 17:46
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki