W trakcie tego dnia spotkałem dwóćh rumuńskich grzybiarzy ale tylko wymieniliśmy Buena Ziła, jakoś nie wykazali chęci pogadania. A następnie w budce pod Stohem samotny znudzony ukraiński pogranicznik... Rok temu w listopadzie dyżurowało tam trzech plus pies. Jak się potem przekonałem - najprawdopodobniej normalna obsada tego punktu do jeden żołnierz, a dwóch pozostałych było pewnie na tygodniowym obchodzie po granicy wg ustalonej marszruty.
Na godz 18 docieram do Staji na Kiernicznym. Nie chce mi się rozpalać w piecu, robię obchód chaty, znajduję butelki z wodą z których skwapliwie korzystam bo sama staja nie ma źródłą bezpośrednio przy sobie. Albo nie znalazłem...
Dostrzegam parę ciekawych artefaktów oraz ciasteczka herbatniki z przydziału pograniczników - widocznie dzielą się z pasterzami w zamian z mleko ser :)
20171008_163653.jpg
20171008_163810.jpg
20171008_174956.jpg
20171008_182414.jpg
20171008_184359.jpg
20171008_192954.jpg