W ciągu dokładnie roku ( zima 2018 - zima 2019) dwie oficjalne izraelskie osoby w sposób łajdacki skłamały. Znaczy jedna skłamała, a stare kłamstwo drugiej zostało z premedytacją powtórzone przez trzecią oficjalną osobę. Ta trzecia oficjalna osoba pełniła obowiązki ministra spraw zagranicznych IL, a zatem można spokojnie przyjąć jego słowa za oficjalne stanowisko całego rządu.
Przy czym należy podkreślić, że w tym całym IL to nawet porządnie konfabulować bidule nie potrafią.
1. Jair Lapid, poseł knesetowy - skłamał jak pies n/t swojej babuleńki rzekomo zamordowanej przez zwierzęco antysemickich Polaczków. A jak było? Uratował ją szwedzki dyplomata z getta w Budapeszcie. Bo to byli Żydzi węgierscy.
2. Icchak Szamir - były premier Izraela, którego zacytował durny albo z premedytacją kłamliwy (?) p.o. MSZ pan Katz - twierdził, że Polaczkowie zamordowali mu ojca. Otóż Szlomo Jeziernicki, ojczulek Szamira umarł sobie spokojnie w Palestynie.
Zapytałem wprost na Twitterze profil ambasady Izraela czy wszyscy z Izraelu tak kłamią.
Wrócę też na chwilę do początku wątku, gdzie Magurycz napisał, że powinniśmy przeprosić za 200 tysięcy zamordowanych - jak chcesz to przepraszaj albo najlepiej od razu zgłoś się do izraelskiej prokuratury jeśli Twoja rodzina ma coś na sumieniu, ale innych w te swoje brudy nie wciągaj.
Zakładki