no niestety są takie dane https://www.holocaustresearch.pl/index.php?show=478
No cóż...trzeba by włożyć więcej wysiłku i książkę przeczytać ale od czego jest wujek Google https://www.holocaustresearch.pl/ind...template=print
Podaję za w/w stroną:
"Odejmując jedną liczbę od drugiej otrzymujemy dane podane przez Jana Tomasza Grossa w nieopublikowanych jeszcze "Złotych żniwach" - nie wiemy, co się stało z 200 tysiącami ludzi, którzy próbowali przeżyć okupację na terenie Polski."
To mają być wiarygodne wyliczenia?
"Nie wiemy co stało się z 200 tysiącami".
Co tu się głowić? No pewnie Polacy ich wymordowali... jakie to proste.
Przecież to drwina.
Zanim następnym razem ktoś zacznie cytować tę liczbę, to proponuję odnaleźć w necie programy TV, w których Pana Grossa pytano o te 200 tysięcy... a były z nim takie spotkania tuż po publikacji "Złotych żniw" (albo "Sąsiadów"). Proszę uważnie obejrzeć te programy.
To było na początku lat osiemdziesiątych. Starszy majster już z samego rana pił wódkę z dziadkiem Czesławem. Wtedy jeszcze nie wiedziałem dlaczego Lutek mówi na dziadka Stary Akowiec. Jak zdążyłem się po pewnym czasie zorientować, to Lutek z Dziadkiem zawsze tak zaczynali dzień na budowie. Może inaczej, dziadek jako nocny stróż pilnujący ciężkiego sprzętu rano właśnie dzień pracy kończył.
Polegam na tym co powiedział mi pan Czesław i nigdy nie zabiegałem o potwierdzenie tego co powiedział bo uznałem, że w takich sprawach nie mógł kłamać.
To że przeżył obóz na Majdanku zawdzięczał Żydom. Gdy zachorował na tyfus Niemcy spisali go na straty i byli przekonani, że jest już po nim. Według Czesława Podolskiego, Żydzi nie pozwolili mu umrzeć. Zawinęli go w koc, parę dni przegłodzili a gdy złapali wałęsającego się po obozie psa ugotowali z niego rosół. Poili go tym rosołem a po paru dniach psim mięsem.
Dziadek mówił, że czegoś tak dobrego nie jadł w życiu. On miał silny organizm, stanął na nogi.
Gdy Niemcy zobaczyli, że wyzdrowiał stwierdzili, że jest wolny i może wracać do domu!
Żydzi na bloku zebrali dwadzieścia dolarów, dali je Czesławowi na drogę i żeby opowiedział wszystkim co Niemcy z nimi tutaj robią, jak ich traktują.
Żona pana Czesława powiedziała mi, że te dolary nadal trzyma, na czarną godzinę.
Oczywiście, że na 100% wiarygodnych danych nigdy nie uzyskamy...i czy to było 50, 100 czy 200 tys to nie ma najmniejszego znaczenia bo to tylko statystyka. Chodzi o występowanie zjawiska "szmalcownictwa" i jego skali co najlepiej obrazuje ten cytat " Na przykład Jan Grabowski zajmował się tym tematem w odniesieniu do jednego powiatu - Dąbrowy Tarnowskiej. "To powiat jakich wiele. Udało mi się udokumentować losy 277 Żydów, którzy starali się przeżyć na jego terenie okupację. Z tej liczby 239 zginęło a 38 ocalało. Z tych 239, którzy ponieśli śmierć, prawie wszyscy zostali wydani Niemcom przez Polaków, dużo mniej zamordowanych zostało polskimi rękami. W mniej niż 5 procentach wypadków Żydów znaleźli sami Niemcy. Najczęściej przyczyną śmierci Żydów były donosy, wydania, morderstwa i działalność granatowej policji" - mówił Grabowski."
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki