Zamyśliłam się, zawspominałam - pierwsze spotkanie z Poetą i pierwsze z Jego Słowem, zachwyt, radość czytania, spotkania, rozmowy, listy (akurat wczoraj odszukane, czekają na powtórne przeczytanie), ale też smutki związane z informacjami o chorobie i słowach "mam mało czasu". Tomiki z dedykacjami, bardzo osobistymi, przedłużą ten czas, zostaną zastygłą kroplą refleksji, przeżyć, bacznych obserwacji życia i opisem Bieszczadu - najpiękniejszym jaki mi przyszło czytać! Dziękuję Ci, Rychu, za to wszystko! WUKA (fot.Michał Prewysz-Kwinto)
PICT0294.jpg