Karpacka droga za Komańczą kieruje się na południe ku granicy. W pewnym momencie drogowskaz daje możliwość odbicia w bok w dolinę Łupkowa więc korzystamy z tej okazji i wkrótce mamy możliwość zobaczyć co zima zrobiła z nawierzchnią tej drogi.
Gdyby ktoś chciał potrenować jazdę przed eskapadą w ukraińskie Karpaty, ma tu dobry tor do ćwiczeń.
Dziury głębokością nie ustępują tym u sąsiadów za wschodem.
Może dlatego kołysanie wytwarza taki dobry nastrój ? pozostaje więc tylko działanie potęgujące go.
Silnik zostaje zgaszony a my ruszamy pełni werwy do baru, wszak to chyba ostatni już taki bar z prawdziwie bieszczadzkim klimatem.
Tu w oparach dymu można poczuć w rozmowach z miejscowymi czym żyje ta kraina. Posłuchać o drewnie, pogrzebie z urną i obudzonych niedźwiedziach , które chodzą głodne i napadają na turystów. Lubię takie klimaty.
Logujemy pojazd na podwórku gospodarza baru i wyciągamy rumaki na wolność.
Ostanie dopięcie sakw wybrzuszonych piwem i ruszmy przed siebie aby zdążyć ze słońcem, które zmęczone całodzienną wędrówką kładło się spać. Docieramy do cmentarza w Łupkowie w ostatnich promieniach.
Suche trawy spowijają nagrobki. Rozglądamy się czy nie widać wykopków pod nową rurę. Nie widać
.
[IMG][/IMG]
.
Kolega jeszcze próbuje zrobić kilka zdjęć , bo dawno tu nie był i spadamy w kierunku Końca Świata
gdzie dwie radosne niewiasty witają nas jako powracających Łemków do ojcowizny.
Aby zabarwić temat , nie oponujemy i wkraczamy na podwoje schroniska.
Koniec ŚWIATA po raz kolejny przywitał nas atmosferą przyjaznych ludzi.
Ci którzy siedzieli najbliżej przybyli aż z Warszawy, ale po co ? -zapytałem.
- Lubią góry , a szczególnie Tatry, ale ktoś im powiedział że niecodzienne klimaty można znaleźć w Bieszzcadach
.... i tak rozmowa za rozmową przekładana "rozmowną" ....
Czy ktoś napisał już jakieś opowiadanie, esej, wiersz ... jakąkolwiek opcje literacką która by mogła oddać klimat bieszczadzkiego schroniska ?
A może taj już bywa we wszystkich schroniskach świata , tylko ja o tym nie wiem bo tam nie bywam ?
To był kolejny miły wieczór gdzie dane mi było w tym schronisku.
Rano Karola (gospodyni) zaprzęga psy na spacer , a my zaprzęgamy nasze rumaki , które całą noc grzecznie czekały na obrok drewniany
.
[IMG][/IMG]
.
Słoneczko w tym kwietniowym dniu postanowiło sobie poświecić jaskrawie.
Niestety nie wiele można znaleźć kolorów na przedwiośniu
Może to niebo odbijające się w rozlewnych kałużach na drodze z Łupkowa do Zubeńska
Okazało się że najlepiej będzie jechać omijając łąką to bagniste wertepy, co by nie przeszkadzać żabim aktom miłosnym
a ile efektów w postaci ikry się ciągnęło ?......
.
[IMG][/IMG]
.
Na obrzeżach rozjeżdżonej drogi wykwitały na błocie podbiały, jakby udowadniając że czas na wiosnę.
Nad potokiem rozłożyło się drzewo o tej porze roku majestatyczne
Po pokroju nie poznam czy to zwykła olcha ? czy może coś innego
.
[IMG][/IMG]
cdn za dwa dni (?)
..
dedykacja wątku: ku pokrzepieniu
Zakładki