Tacy co szli z tych małych stacyjek są, pisałem o tym w pierwszym poście. Tacy co szli od Kuka na północ też są. O tym nie pisałem ;-)
Zechcą to się odezwą.
Tacy co szli z tych małych stacyjek są, pisałem o tym w pierwszym poście. Tacy co szli od Kuka na północ też są. O tym nie pisałem ;-)
Zechcą to się odezwą.
Czterech panów B.
Bartku po relacji z takimi fotami od razu chce się spakować i wyjechać w Karpaty Wschodnie na kilka dni.
Bartek już w pierwszym poście pisał. Ja szedłem z przystanku 1663 kilometr (Osa) i nie czuje się śmiałkiem. Szedłem też z Berezników. Pozostałe moje Borżawy to wyjścia z Wołowca i Filipca i tu już nie zawsze zdobywałem Stoja. Nie spotkałem się natomiast z tym, żeby ktoś szedł przez Borżawę z Sasiwki przez Żłobki i Magurę.
Podłączę się pod ten wątek, bo końcem września (21-23.09) z sanockim PTTK właśnie byłem na Borżawie.
Trasy:
21.09 przełęcz nad Podobowcem-Wielikij Wierch-Płaj-Tomnatyk-Wołowiec
22.09 Łozianski (Sopki)-połonina Kuk-Kamianka-Lozianski (strasznie lało pół trasy więc zdjęć za wiele nie ma)
23.09 Gimba-Magura Żydowska-Grab-Załomiska (powyżej 1000m wnętrze chmury, widoki na Gorgany dopiero na zejściu).
Kilka fotek.
Nie obraź się, ale - po mojemu - takie łażenie w kółko góra-dół-góra-dól to trochę jak podgryzanie ciastka z różnych stron bez szansy żeby skosztować nadzienia Nie kusiło aby choć raz zostać na noc na górze?
Czterech panów B.
Akurat na Borżawę nie ma co organizować. Trzeba się raz przełamać a potem już samo idzie
Czterech panów B.
Tak z ciekawości odnośnie tej granicy (domyślam się że chodzi o Krościenko)
to czy ta kolejka 2 km to aby na pewno do zwykłej odprawy ?
Nie tak dawno Gipsar pisał na forum
Bo widzisz, na przejściu jest kilka pasów i stoją na nich samochody. Patrząc z boku, nie wiesz czy to odprawy celnej czy zwykłej i myślisz jak GipsarPrzejazd trwał szybciutko 30 minut. Trwałby jeszcze krócej, ale przez kilka minut staliśmy na końcu kolejki za rzędem busów i kilku osobówek. Dopiero gdy bokiem przejechało na początek kilka aut na polskich numerach zdecydowaliśmy się na ten sam manewr. Dla kogoś kto pierwszy raz przekracza samochodem granicę z Ukrainą jest tam kilka spraw które powinien wiedzieć. Jako turyści mogliśmy wjechać bez czekania w kolejce - to były auta z towarem do dokładniejszego sprawdzenia. My ustawiliśmy się za kilkoma osobowymi w pasie dla obywateli UE. Piszę o tym bo dla kogoś kto planowałby pierwszy raz taki wypad będą to zapewne wskazówki skracające czas oczekiwania
Na przejściu w Korczowej jest tych pasów z 10 i tam już totalnie nie wiadomo nic.
Tak, chodzi o Krościenko, i kolejka miała taką długość na szosie od strony Ukrainy przed przejściem. Na przejściu jest 4-5 pasów równoległych do odprawy (2x UE, reszta "All passports") plus jeden wydzielony dla autobusów. Wszystkie były równo zajęte. Dopiero na terenie przejścia następowało przetasowanie aut do poszczególnych (UE/nie UE) pasów, więc nie ma opcji wytłumaczenia wcześniej, że się nic nie ma do oclenia. Czasem, jak który zmienił zdanie, nie obywało się beż trąbienia.
Myślę, że taka ilość aut wynikała z dwóch powodów:
- powrót niedziela po południu (turyści weekendowi, a i jazda Ukraińców do pracy),
- strajk włoski SG.
Kontrola całego bagażu, z wyciąganiem z bagażników autobusów. Aż mi było szkoda strażników wkładających ręce w mokre i śmierdzące ciuchy po trzech dniach w górach ;-) No ale...
Oczywiście długość oczekiwania dotyczy wjazdu do Polski. Wyjazd był w miarę szybki (do 30min).
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki