Instrukcja wstawiania zdjęć, wraz z ich ewentualną podstawową obróbką, jest tutaj.
Instrukcja wstawiania zdjęć, wraz z ich ewentualną podstawową obróbką, jest tutaj.
Czterech panów B.
...dzień kolejny
Wstaliśmy jak zwykle rankiem i pokrzepieni śniadaniem wyruszyliśmy podbijać Świat,no może kawałek Świata ale zapał i chęci też się liczą. Dzisiaj nigdzie nie jedziemy,idziemy tam ,a z powrotem wracamy po śladach. Rześkość nas przywitała na dworze i pięknie posrebrzone było wszystko szronem, słonko co prawda już przymierzało się do przywrócenia listopadowej szarości bieszczadzkiej szacie, ale nam dane było nacieszyć oczy srebrzystością.
Odnajdujemy nasz zielony kolorek, który to ma nas dzisiaj prowadzić do celu i pomału niespiesznie asfalcikiem pniemy się ku górom. Po drodze mijamy elementy infrastruktury kolejki bieszczadzkiej nikomu niepotrzebne bo przejazd kompletnie zalany asfaltem na gładko. Gdy weszliśmy w las to dopiero zaczęły się schody,ale takie dziwne jakieś,60 cm wzwyż, tor przeszkód jak nic. Ale dla nas to nic, nie po takich schodach się chodziło. Skończyły się schody a zaczęły się krzyże, zastanawialiśmy się skąd ,jak i dlaczego tyle i wymyśliliśmy, że może jakąś drogę krzyżową tu organizują? Gdyby ktoś wiedział skąd i dlaczego to uprzejmie proszę o informację.
Pogoda byłą dla nas łaskawa,słońce świeciło mi przygrzewało miło
20171107_092148.jpg
tak więc kurteczki chwilowo były zbędne.
Maszerowało się przemiło, ktoś kiedyś poprosił mnie o wytłumaczenie co ja widzę fajnego w tym łażeniu, ale nie potrafiłem wytłumaczyć dlaczego, myślę, że na pewno rozumie mnie mój pies, który nigdy nie marudzi gdy dłużej z nim pospaceruję.
Cały czas las i las, ale wszędzie widać coś innego, czasem wydawało mi się,że widzę postacie z "Władcy pierścieni" takie drzewne stwory. Miejscami wszystko poskręcane w ogromnym chaosie, a czasami jak wydruk z komputera, od linijeczki, kreski poziome i pionowe
20171107_091746.jpg
Z racji,że byliśmy z każdym krokiem coraz wyżej to i śniegu przybywało, na szczęście nocny przymrozek utwardził podłoże a słonko nie miało aż tak dużej mocy by rozpuścić go. Na śniegu widać było,że szlak jest uczęszczany chociaż my nie spotkaliśmy nikogo, ale oprócz ludzi przede wszystkim uczęszczany był przez zwierzaki, których to tropów było bez liku
20171107_103317_Burst01.jpg
20171107_124149.jpg
Generalnie rzecz biorąc to my byliśmy w ich środowisku i nie powinno mnie dziwić, że aż tyle, ale u nas na pomorzu wilków to nie bywa więc był to dla mnie miły widok.
Ale dopiero gdy na tym samym szlaku ujrzeliśmy trochę większe ślady to przyznam ,że poczuliśmy się niepewnie, co prawda ślad nie był świeży ale jednak był. Przegłosowaliśmy, że idziemy dalej ,że raczej nie spotkamy się z misiem
20171107_105818.jpg
no i nie spotkaliśmy misia i mam nadzieję,że nigdy nie spotkam.
I doszliśmy do celu naszej dzisiejszej wędrówki, szlak tutaj kończył się byliśmy na Rabiej skale ,gdzie zaplanowany był dłuższy postój. Nawet sympatyczna ławeczka się znalazła żeby umilić nam popas. Słonko nadal świeciło,a nawet przygrzewało tak bardzo, że żubry,które były na wyciągnięcie ręki świetnie wkomponowały się w klimat
20171107_111824.jpg
no niestety czas wracać, niby ten sam szlak ,niby ta sama droga,ten sam las a wszystko całkiem inne, to była bardzo udana wędrówka. Wiedząc ile mamy czasu nie musieliśmy się spieszyć, byliśmy tu po to,żeby odpocząć. A skoro już mamy kawę i widoczki są to trzeba zrobić sobie następną przerwę
20171107_122203.jpg
Gdy doszliśmy do Jawornika, mając zapas czasu poszliśmy za kolorkiem żółtym i to był świetny wybór- bo dlaczego nie?
Gdy zaczęły się zabudowanie i czekała nas perspektywa tuptania asfaltem nagle naszą drogę przecięły tory, tutaj szybko podjęta decyzja i już podążamy właściwym torem we właściwym kierunku. Szyny wiszące w powietrzu,przepusty pod torami i zarośnięty peron z pordzewiałą tablicą jako świadkowie,że to wszystko kiedyś żyło swoim życiem a dziś tkwi w marazmie zapomnienia.
Anioł czekał jak zawsze z utęsknieniem, a współlokatorki nawet obiadu nie uszykowały.Cisza na schronisku jak zawsze, kolejek w kuchni i pod prysznic nie było, radio z telefonu podawało klimatyczną muzykę a sklep ABC jak zawsze był blisko.
no i dzień kolejny minął, to był fajny dzień
kilka fotek z poprzednich dni
DSC01274_3.jpg
mostek w Kalnica zaprasza na Połoninę Wetlińską
DSC01276_1.jpg
resztka kolorków cieszyła oczy
DSC01310-1.jpg
ale widok samej połoniny jeszcze bardziej
DSC01315-1.jpg
zejście do Wetliny jak widać żółtym szlakiem
DSC01337-1.jpg
przydrożny krzyż w drodze do Wołosatego
DSC01343-1.jpg
pierwsze schody
DSC01359-1.jpg
w drodze na Tarnicę było trochę mgliście
DSC01369-1.jpg
a pózniej jeszcze bardziej
DSC01373-1.jpg
ale nagle wiatr odsłonił nam widoki
DSC01377-1.jpg
oto i nasz kierunek
dziękuję wszystkim za wszelkie wskazówki i pomoc przy obróbce zdjęć . Jak tylko bedzie czas podzielę się następnymi
trochę trudno znalezć czas by dokończyć relację ale staram się jak mogę
na razie kilka następnych fotek z poprzednich dni
DSC01382-1.jpg
pomimo silnego wiatru trudno było odmówić sobie spaceru na Halicz
DSC01386_1.jpg
nic dodać nic ująć po prostu pięknie
DSC01400-2.jpg
i tak mi się zdaje, że tu chyba jakiś anioł wylądował
DSC01410-1.jpg
ostatni rzut oka za siebie i czas wyciągać nogi zanim światło zgaśnie
DSC01435-1.jpg
DSC01441-1.jpg
i tak pięknie zakończył się dzień zapowiadając na jutro słoneczną pogodę
zdjęć z wyprawy ciąg dalszy a raczej po ostatniej dyskusji na forum - wycieczki ciąg dalszy:
DSC01450-1.jpg
start w stronę Rawki, pogoda sprzyja tylko zimno było bardzo
DSC01469-1.jpg
DSC01477-1.jpg
i wreszcie widok na dzisiejszy cel, prezentowała się wspaniale
DSC01487-1.jpg
i chociaż Rawka była tuż,tuż to jednak widok za siebie na Połoninę Caryńską był nie do odparcia,więc to był dobry czas na kawę
DSC01503-1.jpg
oczywiście nie odmówiliśmy sobie spaceru na Krzemieniec szlakiem granicznym
DSC01507-1.jpg
no i jesteśmy znów na Rawkach
DSC01513-1.jpg
DSC01530-1.jpg
widoczki były warte wspinaczki , a Oni nadal za nami łazili
DSC01535-1.jpgDSC01541-1.jpg
dzień następny z Wetliny
ale po co i skąd te krzyże? chętnie dowiem się?
Chociaż tras prowadziła przez las to nigdy nie była nudna, bezlistny las przedstawiał nam swoje ciekawostki......
ciąg dalszy fotorelacji
DSC01575-1.jpg
spotkany po drodze strażnik lasu
DSC01576-1.jpg
i jego ostry kumpel
DSC01594-1.jpg
tory nad Wetliną
DSC01599-1.jpg
pewnie tu kiedyś był peron w Wetlinie
Pomimo, że listopad to nie jest mój ulubiony miesiąc, to jednak miło poczytać taką treściwą relację z listopadowych wędrówek bieszczadzkich.
...następny dzień w Bieszczadach
na dzisiaj zaplanowana była wędrówka połoniną Caryńską z UG do Berechów i powrót do UG asfaltem ewentualnie stopem(na co oczywiście liczyliśmy), a pózniej Dwernik i nocleg w Chacie Socjologa.
Pogoda niestety nie wróżyła widoków jak za dni poprzednich, mglisto i lekko dżdżysto było w UG, tak więc powtórka z poprzedniej wędrówki na Caryńską, kiedy to latem pogoda sprawiła nam psikusa i nic kompletnie nie było widać poza szlakiem.
Będąc już na szlaku w lesie pomimo wszechobecnej mgły zauważyliśmy mnóstwo skarbów porozwieszanych wokoło,wszędzie wisiały sznury pereł
DSC01611-1.jpg
mgła mimo wszystko towarzyszyła nam cały czas ale i tak było pięknie
DSC01619-1.jpg
wszystko było polukrowane i pocukrzone jak w ogromnej cukierni,
gdy byliśmy pod wiatą na skraju lasu przez mgłę zaczęło przebijać się słońce ale wiatr gnał mgłę pod górę niestety, przyspieszyliśmy kroku chcąc zobaczyć cokolwiek w słońcu ale to co zobaczyliśmy zaparło nam dech
DSC01637-1.jpg
cała mgła,niepogoda,cała nieprzejrzystość została na dole a nad nami tylko błękit i suuuper widoczki,pięknie było , po prostu pięknie
DSC01667-1.jpg
brak słów by opisać jak pięknie było, korzystaliśmy z okazji i napawaliśmy się cudem jaki dany nam było oglądać
DSC01679-1.jpg
DSC01680-1.jpg
DSC01664-1.jpg
plan był iść do Berechów, ale żal było opuszczać takie widoki wróciliśmy więc z powrotem do UG zaglądając tu i tam w poszukiwaniu bieszczadzkich aniołów
DSC01720-1.jpg
ale aniołów nie było, pewnie odleciały do ciepłych krajów
A my wróciliśmy do UG "ujarani" widokami, zapakowaliśmy się do auta i kierunek Otryt
a tutaj na starcie mała , a raczej wielka niespodzianka
20171108_151527.jpg
szczerze mówiąc to ponieważ wyraznie trop był dość świeży to cykor się obudził ale mimo tego głośno śpiewając i pokrzykując pomaszerowaliśmy do chaty(to był chyba nasz rekord czasowy)
Po ostatnim pobycie to nawet tęskniłem za noclegiem w chacie, tam był taki niesamowity klimat...
asia999
"Pomimo, że listopad to nie jest mój ulubiony miesiąc..."
(jak to się robi z cytatem???)
Listopad to jest mój ulubiony, ukochany miesiąc, bo tylko wtedy jesienią mogę urwać się z pracy na dłużej
pod postem, który chcesz zacytować - na dole po prawej stronie są trzy opcje:
"odpowiedz" - tylko odpowiadasz, nie cytując,
"odpowiedz z cytatem" - utworzony post Twojej odpowiedzi zacznie się z automatu cytatem z tego posta, w którym kliknąłeś "odpowiedz z cytatem". Zaczynasz pisać swoją odpowiedź pod tym cytatem, po [/QUOTE]
trzecia opcja - ta z plusikiem - tj. multicytat - pozwala na cytowanie kilku postów. Klikasz w tę opcję pod postami, które chcesz cytować a następnie klikasz w "odpowiedz w tym wątku" - na dole po lewej stronie. Kolejne cytaty są oznaczone [ QUOTE=........] TREŚĆ [ /QUOTE]
Jeśli chcesz zacytować tylko fragment czyjejś wypowiedzi, po zacytowaniu możesz usunąć część tekstu pomiędzy [ QUOTE=........] a [ /QUOTE]
Dla pewności czy jest ok, przed zatwierdzeniem sprawdź jak wyszło w "opcje zaawansowane" - "podgląd posta".
Mam nadzieję, że nie zagmatwałam ale to chyba moja pierwsza "pomoc techniczna" na forum
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki