Pokaż wyniki od 1 do 10 z 41

Wątek: W listopadzie w Bieszczadzie

Widok wątkowy

  1. #5
    Bieszczadnik
    Na forum od
    09.2016
    Postów
    100

    Domyślnie Odp: W listopadzie w Bieszczadzie

    ...ciąg dalszy dnia następnego:
    a my wdrapywaliśmy się na Wielką Rawkę podziwiając raczej panoramę Caryńskiej, a nie jak napisałem Wetlińskiej. Pogoda sprzyjała,błękit roztaczał się po całym niebie dodając całości uroku. Odsapnęliśmy chwilkę i wybraliśmy się na miejsce spotkania trzech państw. Spotkaliśmy po drodze dwóch pograniczników z Ukrainy, każdy jakby z innej bajki, inne części munduru,inne czapki i nawet każdy miał inną broń. Odpowiedzieli na powitanie i poszliśmy każdy w swoją stronę. Na styku trzech granic uzupełniliśmy płyny i kalorie i z powrotem na Rawkę, pózniej obowiązkowe foto przy betonowym słupie i spotkanie na Małej Rawce z trzema starszymi paniami, które dopiero co weszły z Przełęczy Wyżniańskiej. Zasapane,ledwo łapały oddech i dziwiły się ilością śniegu,przy czym wszystkie miały buty do kostek a jedna z nich była w halówkach!.
    Nasza trasa prowadziła w dół na Wyżniańską, toż to było zejście po udeptanym śniegu, który zlodowaciał i trzeba było naprawdę mocno uważać,żeby nie wywinąć kozła. Wielokrotnie kostur ratował mój tyłek przed upadkiem.
    Na dziwnie sztywnych nogach zeszliśmy na parking w nadziei,że może z kimś podjedziemy w stronę UG po samochód, niestety, czekało nas tuptanie asfaltem, na szczęście to tylko kawałek, ale nie tym razem, nawet nie podnosiliśmy ręki a małe autko samo zatrzymało się i młodzi ludzie,których widzieliśmy dziś na Rawkach uprzejmie podwiezli nas do auta. Mieliśmy okazję zrewanżować się innej parze,która czekała przy naszym aucie licząc na podwózkę do Wetliny.
    I tak to dobiegał końca następny dzień, Anioł czekał,jak zwykle bez obiadu, kolejek do kuchni i pod prysznic nie było, była cisza, był spokój. Do naszego pokoju dokwaterowano dwie młode turystki(oczywiście nie protestowaliśmy), przywędrowały z Jaworca, tak więc towarzystwo mieliśmy zapewnione, z gościną nie było problemu,ABC czynne i niedaleko a ponieważ na jutro mieliśmy zaplanowaną pętelkę ze startem i powrotem w Wetlinie więc można było pokrzepić się czymś mocniejszym.
    To był dobry i udany dzień
    Załączone obrazki Załączone obrazki

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Mój Bieszczadzie!
    Przez WUKA w dziale Poezja i proza Bieszczadu...
    Odpowiedzi: 5
    Ostatni post / autor: 29-01-2012, 15:56
  2. Bieszczady w listopadzie
    Przez erem w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 5
    Ostatni post / autor: 03-12-2009, 20:45
  3. Bieszczady w listopadzie
    Przez Agaska w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 8
    Ostatni post / autor: 29-10-2005, 02:07
  4. 36 godzin w Bieszczadzie...
    Przez bertrand236 w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 9
    Ostatni post / autor: 05-10-2005, 21:45
  5. 13 godzin w Bieszczadzie.
    Przez bertrand236 w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 22
    Ostatni post / autor: 05-09-2005, 12:29

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •