"ciepły San"- ciekawe pojęcie , w które trudno mi będzie uwierzyć ponieważ na drugim brzegu bez przesady prawie wyłem z bólu, co prawda jestem z gatunku "wybitnie ciepłolubnych" jednak ból stóp był bardzo wybitny, dobrze, że poziom wody w miejscu przeprawy nie przekraczał wysokości łydek. Nie znaczy to ,że cokolwiek żałuję,hej przygodo! takie rzeczy wspomina się najczęściej