Dla niektórych granica między rozsądkiem, a głupotą jest nie do pokonania . . .
Moja znajoma też "morsuje" . . . Rozmawialiśmy niedawno o głośnym przypadku tej Pani, którą zwieziono z gór w ciężkim stanie. Tłumaczyłem, że czymś innym jest kilka minut pomoczyć 4 litery w lodowatej wodzie, gdy masz możliwość w każdej chwili wyskoczyć i wypić gorący napój, a czymś zupełnie innym jest wielogodzinny marsz po górach w mroźnym wietrze. Tu nie ma gdzie "wyskoczyć" . . .
Zakładki