Czarne chmury nad drezynami w Bieszczadach. W przyszłym roku mogą przestać jeździćSpółka „Debies” Janusza Demkowicza, właściciela Bieszczadzkich Drezyn Rowerowych, jeszcze nie otrzymała pisemnego wypowiedzenia umowy na użytkowanie linii 108, ale wszystko wskazuje, że klamka już zapadła.
W przyszłym roku pociągi mają całkowicie wyprzeć drezyny z tej trasy.
Robert Petka, z-ca wójta w gminie Olszanica, gdzie drezyny mają swoją bazę, jest tym zbulwersowany.
– Jeżeli wycina się
produkt turystyczny, z którego korzysta 60 – 65 tysięcy turystów rocznie, a zamiast tego puszcza się na tory jakieś puszki po sardynkach, z których nikt nie korzysta, to trzeba być niespełna rozumu – zastępca wójta nie przebiera w słowach.
BDR są laureatem wielu nagród takich jak: Najlepszy Produkt Turystyczny Podkarpacia 2015 r., najlepszy Produkt Turystyczny Polski 2015 r., Sposób na Sukces (konkurs pod patronatem Prezydenta Polski Andrzeja Dudy) i Ambasador Wschodu.
Na linii 108 kursują obecnie dwaj przewoźnicy kolejowi. Jeden to Polregio, który jeździ w ramach przewozów zamówionych przez Urząd Marszałkowski w Rzeszowie. Pociąg kursuje tylko w weekendy i nie stanowią dla drezyn przeszkody. Inaczej jest w przypadku drugiego przewoźnika, czyli SKPL, który weekendowo jeździ na trasie Sanok – Ustrzyki Dolne, ale w godzinach, które kolidują z drezynami. Z tego powodu te ostatnie w weekendy musiały wynieś się do Ustrzyk Dolnych i jeździć w stronę Krościenka.
Zakładki