Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 1 2 3
Pokaż wyniki od 21 do 27 z 27

Wątek: V RIMB - relacja alternatywna

  1. #21
    Forumowicz Roku 2012
    Forumowicz Roku 2011
    Forumowicz Roku 2010
    Awatar don Enrico
    Na forum od
    05.2009
    Rodem z
    Rzeszów
    Postów
    5,127

    Domyślnie Odp: V RIMB - relacja alternatywna

    Cytat Zamieszczone przez jojo Zobacz posta
    Hmm ....
    30-lat wstecz. Wąsik jest. Przystojny. Uśmiechnięty.
    Przewodnik - co prawda SKPB Rzeszów (ale mógł zostać wypożyczony do kolegów z W-wy).
    Czyżby Kolega CIEPŁY - 3 posty na forum ?
    Hej ! bazowego Ciepłego należało w tamtych czasach szukać we Wysowej na starej bazie rzeszowskiego SKPB (powyżej cmentarza)

  2. #22
    Botak Roku 2018

    Na forum od
    01.2009
    Postów
    547

    Red face Odp: V RIMB - relacja alternatywna

    Cytat Zamieszczone przez don Enrico Zobacz posta
    Hej ! bazowego Ciepłego należało w tamtych czasach szukać we Wysowej na starej bazie rzeszowskiego SKPB (powyżej cmentarza)
    W Wysowej pewnie też siedział. Ale może i z rozpędu Tworylne też obskoczył.
    Widziałem Heniu wasze fotki z wyjazdu rowerami do Budapesztu z tamtych pięknych czasów i tam na tych fotkach wypisz wymaluj
    pedałował Bazowy z Tworylnego.

  3. #23
    Forumowicz Roku 2016
    Kronikarz Roku 2016
    Forumowicz Roku 2014
    Forumowicz Roku 2013
    Ekspert Roku 2012
    Awatar Wojtek Pysz
    Na forum od
    02.2008
    Rodem z
    Jarosław
    Postów
    2,441

    Domyślnie Odp: V RIMB - relacja alternatywna

    Odkładamy na później zagadkę, kto to był ten przystojny, uśmiechnięty, z wąsikiem i jedziemy dalej.

    Dotarliśmy do jakiejś szerokiej rzeki. Dzisiaj wody było tak mało, że można było jechać/przechodzić bez zatrzymywania się.


    Czasem bywało gorzej, na przykład tak:


    Zmieniliśmy buty turystyczne na podwodne sandały i starujemy.




    Po drugiej stronie Sanu, przy drodze schodzącej do brodu stoi tablica zakazująca tutaj wstępu. Ale po pierwszej stronie nie było takiej tablicy!


    Dotarliśmy do drogi Sękowiec – Studene. Teoretycznie mamy jechać w lewo, ale nadkładamy parę minut i jedziemy w prawo, do tarasu widokowego z wiatą i ławeczkami. Tutaj gotujemy wodę na kawę i robimy kanapki.


    Od Studenego nadjeżdża „wypasiony” Jeep i staje tuż obok nas. Ze wszystkich stron pooklejany jest napisami informującymi, że służy do ochrony bieszczadzkiej zwierzyny. O kurde, już skurczybyki żubry z Tworylnego doniosły o naszych pracach remontowych nad Sanem. Teraz nas na pewno zamkną w kryminale a w najlepszym wypadku jakąś karę każą płacić. Z Jeepa wysypuje się gromadka młodzieży, ale mówią grzecznie dzień dobry i idą w stronę ławeczek. Chłopaki wyciągają papierosy i kurzą, dziewczyny wyciągają telefony i robią sobie autoportrety pod słońce ze Smerekiem i Magurycznym w tle. Potem odjeżdżają, a my jesteśmy - po pierwsze – uspokojeni, że żubry nie donoszą. A po drugie, utwierdzeni w przekonaniu, że bieszczadzkie zwierzęta mogą czuć się bezpiecznie, jeśli do ich ochrony, nie szczędząc sił i środków, wymieniona na naklejkach organizacja nie waha się wyruszać w teren pojazdami o cenie katalogowej 300 tys. zł.


    Pojedli, popili, jadą dalej! Najpierw doliną Sanu do Studennego, ale bez przejeżdżania przez most. Potem dalej prawym brzegiem do drogi Czarna – Hoczew. Tuż prze drogą sympatyczne miejsce postojowe.


    Teraz czeka nas kawałek ruchliwej drogi, ale są to tylko trzy kilometry, do przełęczy pod Otrytem. Tu uciekamy w prawo na stokówkę na północnych stokach Otrytu i po kilku kilometrach wjeżdżamy do Seredniego Małego. Dobrze, że końcówka była z góry, więc mogliśmy wjechać z fasonem i uśmiechem na ustach (a nie pchać maszyny ze skwaszona gębą).


    Na miejscu byli już wszyscy pozostali uczestnicy, którzy prawdopodobnie też gdzieś dzisiaj wędrowali.

  4. #24
    Forumowicz Roku 2016
    Kronikarz Roku 2016
    Forumowicz Roku 2014
    Forumowicz Roku 2013
    Ekspert Roku 2012
    Awatar Wojtek Pysz
    Na forum od
    02.2008
    Rodem z
    Jarosław
    Postów
    2,441

    Domyślnie Odp: V RIMB - relacja alternatywna

    I na zakończenie track z przejazdu:



    - - - KONIEC - - -

  5. #25
    Forumowicz Roku 2012
    Forumowicz Roku 2011
    Forumowicz Roku 2010
    Awatar don Enrico
    Na forum od
    05.2009
    Rodem z
    Rzeszów
    Postów
    5,127

    Domyślnie Odp: V RIMB - relacja alternatywna

    Wczytując się szczegółowo w kolejne kroki Waszej wersji RIMBowej zastanawiałem się gdzie chciałbym się znaleźć ?
    Czy w wersji pieszej czy rowerowej ?
    Wersja piesza poruszała się wolniej i nie miała możliwości zobaczenia tak wielu miejsc, ale ....
    Ale jak już Wojtek wcześniej napisał
    W alternatywnej wersji RIMBU-u nie wędrowaliśmy szczególnie daleko ani też w jakieś nowe miejsca. Tutaj dobrze pasuje powiedzenie: "odwiedzimy stare kąty"
    Tak sobie uzmysłowiłem że ja już wszystkie te miejsca miałem okazję zobaczyć o różnych porach roku.
    Zostanę więc przy pieszej wersji, ale dzięki, że się podzieliłeś wrażeniami i aktualnymi wiadomościami z błyskami retrospekcji.

  6. #26
    Forumowicz Roku 2016
    Kronikarz Roku 2016
    Forumowicz Roku 2014
    Forumowicz Roku 2013
    Ekspert Roku 2012
    Awatar Wojtek Pysz
    Na forum od
    02.2008
    Rodem z
    Jarosław
    Postów
    2,441

    Domyślnie Odp: V RIMB - relacja alternatywna

    Cytat Zamieszczone przez don Enrico Zobacz posta
    Tak sobie uzmysłowiłem że ja już wszystkie te miejsca miałem okazję zobaczyć o różnych porach roku.
    Zostanę więc przy pieszej wersji, ale dzięki, że się podzieliłeś wrażeniami i aktualnymi wiadomościami z błyskami retrospekcji.
    Ja przez x-dziesiąt lat chodziłem po górach na nogach. Z rowerem "odbiło mi" dopiero w tzw. podeszłym wieku
    Obecnie proporcja wędrowania po górach pieszo / rowerem wynosi jakieś 3 / 1. Nie wszędzie jest sens pchać się z rowerem w góry - niezależnie od tego, czy można czy nie można w konkretnym terenie poruszać się rowerem. Miejscami, gdzie rower przeszkadza, są na przykład skały, stromizny, powalone drzewa, chaszcze, duże błota, itp. Rejon tegorocznego RIMB-u był przyjazny dla rowerzystów, no to wybrałem rower. Wprawdzie trochę elementów "nierowerowych" nam się przytrafiło, ale to było tylko niegroźne urozmaicenie wędrówki.

    A względem opowiadania o swoich wędrówkach, robię to z premedytacją W ten sposób jestem trzeci raz na wycieczce, i to za darmo! Skąd ten trzeci raz? Pierwszy raz jest wtedy, gdy przed wyjazdem podróżuję palcem po mapie. Drugi raz, to realna podróż w terenie. A trzeci raz, to wspomnienia z wędrówki.

  7. #27
    Botak Roku 2017 Awatar długi
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Sopot
    Postów
    2,344

    Domyślnie Odp: V RIMB - relacja alternatywna

    A ten trzeci raz odbywasz w licznym, choć odległym towarzystwie
    Pozdrawiam, tym razem z Kilonii
    (tu nie jest tak pięknie)
    Długi
    Państwo dość silne, by Ci wszystko dać jest dość silne, by Ci wszystko odebrać

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. IV RIMB - relacja alternatywna
    Przez Wojtek Pysz w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 15
    Ostatni post / autor: 12-03-2013, 12:56
  2. IV RIMB - relacja
    Przez komisaRz von Ryba w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 73
    Ostatni post / autor: 26-10-2011, 00:08
  3. RIMB - drugie starcie
    Przez Henek w dziale Spotkania i sprawy forumowe
    Odpowiedzi: 44
    Ostatni post / autor: 04-01-2010, 10:25
  4. był RIMB
    Przez Henek w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 58
    Ostatni post / autor: 20-10-2009, 21:11
  5. Historia alternatywna czyli kontrfaktyczna
    Przez Stały Bywalec w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 16
    Ostatni post / autor: 03-09-2009, 07:25

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •